Faworytkami środowego starcia były zielono-czarne, które grały u siebie, a poza tym w tym sezonie dwukrotnie pokonały ekipę ze Szczecina w starciach o punkty Orlen Ekstraligi. Jednak Pogoń wcale w ostatnich meczach, w tym w Łęcznej, wcale nie grała źle, więc zapowiadało się emocjonujące widowisko.
– Puchar rządzi się własnymi prawami, więc z pewnością środowe spotkanie będzie różniło się od tego ligowego. Jeśli jednak wyjdziemy na boisko z taką samą motywacją, jestem spokojna o wynik. Mimo wszystko musimy pamiętać, że Pogoń rozgrywa bardzo dobrą rundę i ma w swoim składzie jakościowe piłkarki. W Pucharze gra się o być albo nie być i wiemy, że rywalki, które nie mają przecież szansy na mistrzostwo kraju, zrobią wszystko, by również dalej walczyć o to trofeum – mówiła przed meczem Oliwia Rapacka, wahadłowa Górnika, cytowana przez klubowy portal.
Łęcznianki przystępowały do rozgrywek Orlen PP po domowym, bezbramkowym remisie w walce o ligowe punkty z Czarnymi Sosnowiec. – Jest w nas sportowa złość, która jednak tylko nas napędza. Chcemy wziąć rewanż za poprzedni mecz ligowy i wrócić do optymalnej formy – dodawała Rapacka.
Początek spotkania wybornie ułożył się dla drużyny przyjezdnej, która w 3. minucie objęła prowadzenie po trafieniu Natalii Oleszkiewicz. W 18. min. wyrównała reprezentantka Polski, Klaudia Lefeld. Więcej goli w tej odsłonie już nie padło, chociaż miejscowe stworzyły sobie kilka niezłycj okazji do zmiany wyniku.
Po zmianie stron szczecinianki w 3. min. zdobyły dwa gole. Łęcznianki postawiły wszystko na jedną kartę. Zaatakowały, narażając się tym samym na kontry. I w końcówce meczu Pogoń zdobyła jeszcze dwie bramki i odniosła wysokie zwycięstwo.
W najbliższą sobotę (22 kwietnia, godzina 11) Górniczki wracają do rywalizacji w Orlen Ekstralidze. Tego dnia zmierzą się na wyjeździe z walczącym o utrzymanie APLG. Gdańszczanki są tuż nad kreską i nad strefą spadkową mają dwa punkty zapasu i w zanadrzu jeden mecz zaległy.
Natomiast ekipa z Łęcznej po potyczce z Czarnymi zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Do prowadzącego GKS-u Katowice i plasującego się na drugiej lokacie UKS-u SMS Łódź traci cztery oczka.
– Oczywiście, że wierzę w wywalczenie złotego medalu mistrzostw Polski. Ale do rozegrania jest jeszcze pięć kolejek i wszystko się może zdarzyć. Tym bardziej, że drużyny z czuba tabeli również gubią punkty z drużynami walczącymi o byt – mówi Robert Makarewicz, trener Górnika. – A mistrzostwo, to nie jest cel sam w sobie. Najważniejsze jest to, że w drugim sezonie po odejściu pięciu czołowych zawodniczek mamy swój styl gry. Ponadto wprowadzamy do gry nowe zawodniczki, dajemy im szansę i nadal jesteśmy w grze o tron – kończy Makarewicz.
Bezpośrednią relację ze spotkania w Gdańsku przeprowadzi TVP Sport.
Górnik Łęczna – Pogoń Szczecin 1:5 (1:1)
Bramki: Lefeld 18 – Oleszkiewicz 3, 56, Łaniewska 59, Zdunek 87, Michalczyk 90
Górnik: Urbańczyk – Bużan (64 Szymczak), Kazanowska, Głąb, Zając, Cyraniak, Kaczor (64 Dereń), Rapacka (82 Skupień), Lefeld, Fabova (71 Sikora), Miłek (82 Dębińska). Trener: Robert Makarewicz
Pogoń: Radkiewicz – Giętkowska (67 Szcześniak), Michalczyk, Łaniewska (88 Radochońska), Zdunek, Szymaszek, Brodzik (90 Bielecka), Oleszkiewicz (90 Rybińska), Dyguś, Shahbazyan, Ratajczyk. Trener: Robert Dymkowski
Żółte kartki: Szymaszek, Szcześniak
Sędziowała: Sylwia Biernat z Brzeska
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?