Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka porażka szczypiornistów Azotów Puławy w Płocku z Orlen Wisłą w półfinale Pucharu Polski

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
PGNiG Superliga
W półfinale Pucharu Polski emocje związane z awansem skończyły się już w pierwszej połowie. Piłkarze ręczni Azotów Puławy po 30 minutach przegrywali w Płocku z Orlen Wisłą różnicą aż dziewięciu bramek. Ostatecznie skończyło się porażką 15:34 i tym samym zespół trenera Roberta Lisa zakończył granie w tym sezonie. Dla kilku zawodników był to ostatni mecz w barwach drużyny z Lubelszczyzny.

Cztery dni wcześniej gracze Azotów odebrali brązowe medale za trzecie miejsce w PGNiG Superlidze. Wszyscy jednak zapowiadali, że znajdą w sobie motywację, żeby w Płocku powalczyć o awans do finału Pucharu Polski. Determinacji wystarczyło zaledwie na pięć minut, po których był remis 3:3. Pierwszą bramkę dla gości rzucił Dawid Dawydzik, czyli od nowego sezonu zawodnik… zespołu z Płocka.

Na czwarte trafienie puławianie nie mieli sposobu aż przez 11 minut! W tym czasie gospodarze odskoczyli na różnicę czterech goli. Niemoc rzutową przerwał Rafał Przybylski, ale okres gry między 22. a 28. minutą Azoty przegrały 1:6 i w tym momencie Orlen Wisła wygrywała już 15:6. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 17:8.

Po powrocie na boisko nic się nie zmieniło. Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy puławianie zdołali zdobyć zaledwie dwie bramki (Przybylski i Dawid Fedeńczak, który wcześniej nie wykorzystał rzutu karnego)! Problemów z obroną Azotów nie mieli natomiast gospodarze. Po 45 minutach Wisła była lepsza o 16 trafień (26:10), a mecz zakończył się zwycięstwem „nafciarzy” różnicą 19 bramek!

- Wisła słynie z tego, że bardzo dobrze gra w obronie i wyśmienicie to zademonstrowała. Pomogła im jeszcze bramka i ciężko było nam się przebić przez ten mur obronny. Widać, że dalej są w grze, w znakomitej formie. Dla nas to był ostatni mecz i chociaż chcieliśmy jeszcze sprawić niespodziankę, to Wisła pokazała, że jest lepszym zespołem - podsumował skrzydłowy, Dawid Fedeńczak.

Szczypiorniści z Puław mogą więc szykować się już na wakacje, natomiast przed Orlen Wisła decydująca walka o trzy trofea. 24 maja płocczanie zagrają z Łomżą Vive Kielce spotkanie rozstrzygające o tytule mistrza Polski. Potem jadą do Lizbony na turniej finałowy Ligi Europejskiej i na koniec w finale Pucharu Polski zmierzą się ponownie z ekipą z Kielc.

Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 34:15 (17:8)

Wisła: Morawski, Witkowski – Kosorotov 6, Lucin 4, Szita 4, Daszek 3, Jurecic 3, Serdio 3, Czapliński 3, Mihić 2, Mindeghia 2, Zhitnikov 2, Fernandez 1, Mierzwicki 1, Susnja, Terzić. Kary: 6 min. Trener: Xavier Sabate

Azoty: Bogdanov, Zembrzycki, Borucki – Przybylski 3, Akimenko 2, Zivković 2, Dawydzik 2, Łangowski 1, Podsiadło 1, Bachko 1, Burzak 1, Gumiński 1, Fedeńczak 1, Kowalczyk, Jarosiewicz, Konieczny. Kary: 6 min. Trener: Robert Lis

Sędziowali: Filip Fahner i Łukasz Kubis (Głogów); Widzów: 1320

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski