Sam o swoich zdjęciach mówi "fotografia bezpośrednia". - Najważniejsza jest dla mnie ekspresja. Nie ma we mnie myśli, która wyprzedza obraz. Dlatego nie ma znaczenia, co fotografuję. Ważniejsze od tego co, jest kto fotografuje i co wtedy czuje - tłumaczy.
Pochodzi z Mazur. Od dziecka wiedział, że chce zostać leśnikiem. Przesiadywać całymi dniami w leśnej głuszy było jego szczenięcym marzeniem. Poszedł do technikum drzewnego, a następnie skończył studia leśnicze. Dziś może się poszczycić dyplomem ornitologa. W tamtym czasie, tak jak inni fotografowie przyrody, w oczekiwaniu na upragnione zdjęcie, leżał po kilkanaście godzin z brzuchem przyklejonym do ziemi, bez różnicy czy to latem, czy zimą. Liczyło się jedno: aby zwierzę dało się złapać obiektywowi. Zwrot przyszedł po około dziesięciu latach.
- Zrozumiałem, że to, co robię, jest nie w porządku - wspomina Jeliński. - Nieważne, co dzisiaj powie mi jakikolwiek fotograf przyrody - dokumentalista. Sama jego obecność jest zawsze ingerencją, bo każde zwierzę w naturalnych warunkach boi się człowieka.
Inne spojrzenie na piękno natury zawdzięcza także studiom na łódzkiej filmówce. Ale przyrodnik wciąż jest w nim żywy. Wszystkie pozostałości, papier, żrące odczynniki oddaje do recyclingu. - Wiem też, żeby, przykładowo, nie jechać do Łeby wtedy, gdy ptaki mają okres lęgowy i znajomym też to odradzam - dodaje.
Zdjęcia wykonuje tradycyjnie od początku do końca sam na papierze barytowym, aparatem starszym od siebie (aparat jest z 1968r., a Michał Jeliński urodził się w 1973). Pracuje w technice systemu strefowego, która pozwala na sterowanie szarością już na etapie negatywu.
- Robię to, co filmowcy: w kluczowych scenach zdejmuje się kolory dla podkreślenia efektu. Ja zrezygnowałem z koloru, żeby wydobyć esencję z tego, co mnie poruszyło. Oddaję się temu totalnie - opowiada.
Na jego fotografiach szarość miesza się z szarością. I rzeczywiście nie ma znaczenia, czy któraś z nich została wykonana na Krymie, czy w podwarszawskim lasku. Czy patrzymy na niepozorną, samotną skałę, czy na rwący potok. Odbija się w nich pokorne współistnienie człowieka z przyrodą.
Poniedziałek-piątek, Michał Jeliński "Na brzegu, co sam tkwi w bezkresie…", Galeria NN, ul. Grodzka 21, godz. 10.00-17.00
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?