Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa: Narodowy portret lubelski, czyli kto na pieniądzu

Sylwia Hejno
Włodzimierz Staniewski, szef OPT Gardzienice
Włodzimierz Staniewski, szef OPT Gardzienice materiały MDK2
Są ważni. Spoglądają dostojnie z papierowych arkusików i wydają miły dla ucha szelest przy każdym sięgnięciu ręką w głąb portfela. Przed denominacją Polacy najczęściej widywali się z Józefem Bemem, Kopernikiem czy Kościuszką, rzadziej z Józefem Piłsudskim czy Ignacym Janem Paderewskim. Wyobraźmy sobie, że zamiast nich z banknotów zerkają reprezentanci lubelskiej śmietanki towarzyskiej, ludzie ze świata kultury, sztuki i polityki. Agnieszka Wójtowicz, lubelska artystka, zafundowała im portrety na najprawdziwych pieniądzach. Do zobaczenia w Galerii "Po Schodach" w MDK 2.

Przykładowy banknot sprzed 1995 roku, powiedzmy 500 zł, pokazywał Tadeusza Kościuszkę. Romantyczna burza włosów, twarz w ustawieniu "trzy czwarte", oczy utkwione w niesprecyzowaną dal, gdzieś w okolicach czerwonego numeru seryjnego. Całość w ciepłych sepiach. Teraz podmieniamy Kościuszkę na Włodzimierza Staniewskiego, szefa OPT Gardzienice. Albo na senatora Stanisława Gogacza. Z kolei z zielonej pięćdziesiątki, na której dumnie prezentował mundur Karol Świerczewski, patrzy przed siebie nieco rozmarzony Janusz Opryński, szef Teatru Provisorium. Na tym samym nominale drapie się po brwi zamyślony Krzysztof Babicki, do niedawna dyrektor Teatru Osterwy. Leszkowi Mądzikowi, twórcy Sceny Plastycznej KUL, przypadło sto intis. W oryginale peruwiańską walutę zdobiło srogie oblicze Ramona Castilla, czterokrotnego prezydenta.

W panteonie wyróżnionych odnajdziemy jeszcze wiele innych osób: Zygmunta Nasalskiego, dyrektora Muzeum na Zamku, Ewę Łoś, dyrektorkę Muzeum im. J. Czechowicza, Zuzannę Zubek-Gańską, kuratorkę galerii "Gardzienice" czy uśmiechniętego od ucha do ucha Arkadiusza Klucznika, dyrektora Teatru Andersena. Wszyscy zostali narysowani długopisem na banknotach - głównie polskich, ale i zagranicznych. Dlaczego akurat oni?

- To po prostu są ludzie, których lubię, cenię i szanuję - wyjaśnia artystka. - Starałam się narysować ich tak, żeby podobizny zdradzały cechy charakteru. Za każdym razem zaczynałam od oczu, bo to dla mnie najważniejsza część twarzy.

Fakt, że po drodze trzeba było wykazać troszkę dyplomacji. Żeby ktoś się nie obraził, że jego portret zdobi banknot np. pięćdziesięciozłotowy, a twarz innej osoby widnieje na tysiącu. - Rzeczywiście czasem zdarzały się sugestie, że ktoś by wolał inny nominał - przyznaje Agnieszka Wójtowicz. - Ale ostateczna decyzja należała do mnie, a dla mnie liczyły się takie elementy jak kolor czy ogólnie wygląd danego banknotu. Myślę też, że nikt się nie obraził, tak jak oryginalne postacie by się przecież nie obraziły, że któraś występuje obok 10 zł, a inna obok tysiąca. Sama forma uwiecznienia na pieniądzu jest dużym wyróżnieniem - podkreśla.

Wystawa do 10 listopada
MDK 2, ul. Bernardyńska 14 a
pon. - pt. godz. 9 - 19.30


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski