Aktualizacja z godz. 12.08
Sprawą granatu zajęła się Prokuratura Rejonowa Lublin Południe. - Będziemy prowadzić czynności w kierunku artykułu 171 paragraf 1 Kodeksu Karnego - wyjaśnia Jerzy Gałka, z-ca prokuratora rejonowego.
Zgodnie z prawem każdy kto bez wymaganego zezwolenia handluje czy gromadzi materiał, który może sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia, zdrowia i mienia wielu osób podlega karze więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Równocześnie policjanci próbują ustalić od kogo 34-latek zakupił granat. W jego mieszkaniu nie znaleziono poza tym innych ładunków, co może potwierdzać wersję wydarzeń, że granat kupił na targu staroci.
Aktualizacja z godz. 11.36
Okazało się, że 34-letni ojczym kupił granat w niedzielę na giełdzie staroci na Starym Mieście. Nie wiedział, że może być on niebezpieczny - takie zeznania złożył na komisariacie. Zapewniał, że nie zauważył, że dziecko wyniosło ładunek na ulicę.
***
Mundurowi nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy w niedzielne południe zobaczyli dziecko spacerujące po osiedlu z granatem. Okazało się, że jest uzbrojony i grozi wybuchem. - To była skorupa granatu typu F-1 z zapalnikiem - informuje Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Policjanci ustalili, że ten nietypowy prezent kupił dziecku ojczym. Granat został zdetonowany na poligonie. - Przekazaliśmy sprawę prokuraturze - mówi Renata Laszczka-Rusek.
Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny - lublin.naszemiasto.pl/kronikapolicyjna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?