- Trzy spośród tych pięciu zakażonych, to osoby, które nie są mieszkańcami naszego powiatu ani Lubelszczyzny. Przyjechały ze Śląska i wybrały Włodawę na miejsce kwarantanny, bo nie chciały odbywać jej w "centrum epidemii". Następnie udały się do mobilnego punktu pobierania wymazów i wynik okazał się jednak pozytywny - wyjaśnia Mariusz Januszko, p.o. dyrektora sanepidu we Włodawie.
Pozostałe dwie zakażone osoby wróciły z zagranicy. - Cała piątka przebywa w szpitalu, ale świetnie się czują. Ustalamy listę osób, które mogły mieć z nimi kontakt i będziemy kierować na badania w kierunku COVID-19 - mówi szef włodawskiego sanepidu. I dodaje, że miał nadzieję, że może uda się uniknąć zakażeń na tym terenie. - Od początku epidemii byliśmy czyści, teraz niestety twierdza Włodawa padła - komentuje Januszko.
Od piątku do poniedziałku liczba zakażeń w naszym województwie wzrosła o 29 osób. Większość z nich przebywa w powiatach: bialskim, chełmskim, krasnostawskim. Sanepid apeluje o rozwagę.
- Epidemia nie wygasła. Przez moment mogła nas trochę uśpić, bo faktycznie sytuacja była stabilna i nie było nowych przypadków zachorowań w naszym regionie. Mogłoby się wydawać, że jest spokojnie, ale my w laboratorium codziennie robimy nawet 700 testów na COVID-19. A teraz będzie ich jeszcze więcej, bo będziemy badać pracowników sezonowych z zagranicy, którzy przyjechali do pracy przy zbiorach np. truskawek - mówi Magdalena Smolińska-Kornas, rzecznik lubelskiego sanepidu.
Dlatego przypomina o zasadach bezpieczeństwa i stosowaniu środków ostrożności. Chodzi o higienę rąk, zakrywanie nosa i ust oraz zachowanie dystansu społecznego. - Nie mamy w tej chwili żadnych dużych ognisk epidemicznych na Lubelszczyźnie. Zazwyczaj w naszym regionie dochodzi do zachorowania po kontakcie z osobą już zakażoną, np. gdy ktoś wrócił z zagranicy. Są to pojedyncze przypadki, ale przez to czasem dochodzi do zakażeń w gronie rodziny - tłumaczy rzecznik lubelskiego sanepidu.
Lekarze domyślają się też, że wzrost zachorowań może wynikać z tego, że już mniej rygorystycznie traktujemy obostrzenia. - Ludzie za szybko się rozprężają. Kiedy maleje liczba zachorowań, to zaczynamy sobie odpuszczać, dlatego wtedy łatwiej rozsiewa się wirus i dochodzi do zakażeń: z dwóch osób robi się nagle trzynaście. Chodzi o to, że gdy nie widzimy zagrożenia, to mniej się pilnujemy. Tak samo jest na skrzyżowaniu: gdy jest duży ruch samochodów, to przestrzegamy tego, żeby nie przechodzić na czerwonym świetle, ale już w bocznej uliczce, gdzie rzadko jedzie samochód, większość z nas nie czeka na zielone - obrazuje lek. med. Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych.
Lekarze uważają, że musimy przyzwyczaić się do koronawirusa, do tego, że będzie przychodzić falami. - Choroba nie znikła. Trzeba pamiętać, że każdy kontakt wiąże się z potencjalnym ryzykiem. I nie chodzi tu tylko o koronawirusa. Dzięki izolacji społecznej obserwujemy znacznie mniejszą liczbę innych infekcji i przeziębień - dodaje doktor.
Aktualnie (poniedziałek, godz. 17) na terenie województwa lubelskiego potwierdzono 445 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W ciągu ostatniej doby hospitalizowano 18 osób z podejrzeniem koronawirusa. Do tej pory 15 osób zmarło z powodu zakażenia w naszym województwie. Mamy 320 ozdrowieńców.
- Mieszkania jak z koszmaru. Do wynajęcia dla odważnych! Jak można tak mieszkać?
- Czy Twoje imię było popularne, gdy się rodziłeś? Sprawdź!
- Symulacja wyborcza. W Lubelskiem Duda wygrałby bez dogrywki
- Zaskakujące, ale możliwe. Wilk na spacerze niedaleko Lublina
- Koniec kwarantanny coraz bliżej? Zobacz MEMY
- Klaudia z Lublina-Miss Startu żużlowej Ekstraligi (ZDJĘCIA)
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?