To historia jak z filmu. W 1937 roku dwaj bliźniacy Mieczysław i Stanisław Langwińscy wyjechali z Polski z 18 dzieci. Mieczysław miał 11, a Stanisław 7 pociech.
Bracia mieszkali w miejscowości Cyganka w gm. Milejów. Ich gospodarstwo 12 ha było nazywane przez sąsiadów rajem na ziemi, bo bracia byli dobrymi gospodarzami i dobrze im się żyło. Sąsiadów dziwiło, że mimo to zdecydowali się na emigrację.
W organizowaniu wyjazdu pomagała im korporacja angielska. Plotka głosiła, że Langwińscy wyjechali, by szukać złota. Po prawie 80 latach do Cyganki wrócili potomkowie poszukiwacza złota Mieczysława: jego najstarsza córka 72-letnia Kazimiera i jego syn Sergiusz. Oboje urodzili się w Brazylii i nigdy nie byli w Polsce.
O tej sentymentalnej podróży myśleli od dawna. Ale dopiero teraz wybrali się na wycieczkę razem z Polakami mieszkającymi w Ameryce Południowej. Odłączyli się od grupy i przyjechali w rodzinne strony swoich rodziców, do Cyganki.
W wiosce spotkali się z jej najstarszymi mieszkańcami: 98-letnią Zofią Miką i Wincentym Winiarczykiem, którzy pamiętają jeszcze ich rodziców.
- Przyjechaliśmy, by zabrać trochę ziemi z gospodarstwa rodziców i rozsypać ją na ich grobie w Brazylii. To im obiecaliśmy - mówi pani Kazimiera i wspomina, że ojciec często opowiadał o swoich rodzinnych stronach. - Wzruszyłam się, gdy zobaczyłam dawne mury domu moich rodziców. Nie spodziewałam się, że przetrwały tyle lat. a współpraca Kazimierz Kasprzak
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?