Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z depozytu muzeum na Zamku zginęły zabytkowe monety

Jakub Szczepański
Wiesław Pawłowski wycenił brakujące monety na 1,5 tys. zł
Wiesław Pawłowski wycenił brakujące monety na 1,5 tys. zł Jacek Babicz
- Do dziś nie oddano mi całej kolekcji, mimo że od dnia umorzenia sprawy, w której byłem podejrzany o handel dziełami sztuki, minęło niemal pół roku - żali się Wiesław Pawłowski, muzyk i kolekcjoner z Lublina.

Pasję kolekcjonerską odziedziczył w genach. Zarówno jego ojciec, jak i dziadek zajmowali się zbieraniem starych monet. On zaczynał w wieku 6 lat i jako pierwszy w rodzinie stał się ofiarą swojego hobby. Nieszczęście zapukało do drzwi 19 listopada 2007 roku, o szóstej rano. W mieszkaniu zjawili się policjanci. Zabezpieczyli dokładnie 739 monet, których historia sięga nawet VII w. p.n.e. Tego samego dnia Pawłowski podejrzany o handel zabytkami i paserstwo trafił na trzy doby do policyjnego aresztu. Natomiast monety, zapieczętowane i w kopertach, trafiły do depozytu w Muzeum Lubelskim na Zamku. O sprawie było głośno w lubelskich mediach.

30 czerwca 2011 r. została umorzona z powodu braku znamion przestępstwa.

Szkopuł w tym, że w zwróconej Pawłowskiemu kolekcji brakowało 28 monet o łącznej wartości ok. 1,5 tys. złotych. Potwierdza to policyjny protokół. Zdaniem kolekcjonera, braki wynikają ze złego zabezpieczenia kolekcji. Dyrektor muzeum Zygmunt Nasalski wyjaśnia: - Nie wiemy, co dokładnie do nas trafia. Wydajemy depozyty według protokołu. Policja operuje nazwami poszczególnych pakietów. Wszystko, co zostanie do nas przywiezione, mamy obowiązek przechowywać w stanie zaplombowanym.

W sprawie zaginionych monet prokuratura wszczęła śledztwo. Sprawa trafiła do Ośrodka Zamiejscowego w Białej Podlaskiej Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Od października prowadzimy śledztwo, nic więcej nie mogę teraz powiedzieć - oświadczył Kurierowi Jacek Drabarek, zastępca prokuratora okręgowego.

- Prowadzę skrupulatne notatki dotyczące zbiorów. Często wypożyczam je archeologom do celów badawczych. Każdy eksponat zawiera przypisany numer ewidencyjny, datę nabycia i szczegółowy opis. Właśnie dlatego odkryłem nieprawidłowości - mówi Kurierowi Pawłowski, pokazując stertę zeszytów dokumentujących kolekcję.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski