- Wózki sklepowe są takie same, jak w wielkich marketach. Tylko po co? Chyba, by robić tłok w wąziutkich przejściach - irytuje się pan Józef.
Nasz Czytelnik wielokrotnie pytał o to kasjerki. - U nas jest taki zwyczaj - usłyszał. - Skutek jest taki, że większość kupujących przynosi do kasy po kilka artykułów w rękach, wózki sobie stoją, a koszyków, jak nie było, tak nie ma - komentuje pan Józef.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Jeronimo Martins Dystrybucja, właściciela sklepów Biedronka. - Do podstawowego standardu naszych sklepów są wpisane koszyki metalowe na kółkach, umożliwiające komfortowe załadowanie zakupów oraz ich przewożenie po sklepie i parkingu - mówi Paweł Tymiński, rzecznik prasowy JMD. W ten sposób klienci nie są narażeni na noszenie ciężkich zakupów.
Rzecznik zapewnia, że informacja o wąskich przejściach w sklepie jest nieprawdziwa. - To sklep o dużej powierzchni, klienci mają pełną swobodę poruszania się. Powierzchnia sklepu to także czynnik decydujący o rodzaju koszyków - stwierdza Tymiński.
W firmie dowiedzieliśmy się również, że do Biedronek wprowadzane są koszyczki plastykowe na kółeczkach, które można ciągnąć po podłodze. - Znajdą się one także w sklepie przy Jana Sawy, prawdopodobnie w najbliższych miesiącach - informuje Paweł Tymiński.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?