Przyjazd znanych rajdowców wzbudził wiele emocji. Pomimo późnej pory nie tylko na ul. I Armii Wojska Polskiego, ale także na ul. 3 Maja oraz u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i ul. Chopina na uczestników rajdu czekało kilkaset lublinian. Do godz. 2 w nocy w centrum miasta pojawiło się kilka tysięcy mieszkańców, co przekroczyło najśmielsze oczekiwania dbających o porządek i bezpieczeństwo zawodników milicjantów.
Jako pierwszy do Lublina przyjechał Sobiesław Zasada swoim porsche. Lublinianie przywitali go gromkimi okrzykami, wiwatami, a nawet odśpiewali mu ,,Sto lat". W tłumie znalazło się wiele transparentów m.in z hasłami : ,,Zasada, przegrać w Monte nie wypada!" czy ,,Zasada nawet przy Syrence nie wysiada".
Uczestnicy rajdu spędzili w Lublinie niespełna godzinę, głównie odpoczywali w siedzibie lubelskiego Automobilklubu. Nie zapomnieli jednak o swoich fanach i znaleźli chwilę na rozmowy i rozdanie autografów. Ze względu na czekającą ich kontrolę czasu w Białymstoku, odjechali z piskiem opon po godz. 2. Jako ostatni miasto opuścił niemiecki kierowca, który niefortunnie zatrzasnął się w toalecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?