Z Syrii do Lublina. „Spotkałem tu najlepszych ludzi na świecie"
Hamida i Assef uciekli z Syrii przed wojną do Lublina. - Dzieciom odpowiadam, że mam inny kolor skóry, bo w Syrii jest więcej słońca i dlatego jestem bardziej opalony - wyjaśnia Assef.
Choć za oknem trzynaście stopni, Assef nuci sobie pod nosem „Bella ciao” i „Lasciatemi cantare”. - O tej porze roku w Syrii jest około 25 stopni, maksymalnie 35, a tu za oknem deszczowo. Rano nie wiadomo nigdy jakie ubranie założyć - żartuje Assef Salloom.
Sześć lat temu wraz z żoną i synem uciekli z Syrii ogarniętej wojną do Polski. Wsiedli do samolotu z Beirutu do Moskwy i stamtąd do Warszawy. Wybór akurat naszego kraju był dość naturalny, bo Hamida urodziła się w Lublinie. Jej matka jest Polką, a ojciec pochodzi z Syrii. - Mając kilka miesięcy wyjechaliśmy z Polski ze względu na wybuch stanu wojennego. Plan był taki, żeby tu wrócić, jak się trochę uspokoi. Jednak mama znalazła szybko w Syrii pracę, bo jest pediatrą, życie płynęło dalej, no i tak została na 40 lat - opowiada Hamida.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień