Sprawa o odszkodowanie za 17 miesięcy niesłusznego aresztu rozpocznie się ponownie przed Sądem Okręgowym w Lublinie - stwierdził Sąd Apelacyjny, który w czwartek rozpatrywał odwołanie Pawła Guza od wyroku poprzedniej instancji.
Paweł Guz domagał się 5 mln złotych za blisko półtora roku pobytu w areszcie śledczym. Był podejrzany o udział w zabójstwie Pawła Marzędy z Lubartowa.
Przypomnijmy. 28-letni inżynier elektronik Paweł Marzęda zaginął w 2007 roku. Jego zwłoki odkryto w lesie pod Lubartowem. O zbrodnię podejrzewano Pawła Guza i jeszcze drugiego mężczyznę, który również okazał się niewinny. Obu pomawiał rzeczywisty sprawca zbrodni.
- To był dla mnie okropny okres w życiu - zeznawał Guz na wcześniejszych rozprawach. - Pobili mnie współwięźniowie. Złamali mi nogę. Po tej traumie wciąż leczę się psychicznie i psychiatrycznie. Po prawomocnym uniewinnieniu, Paweł Guz rozpoczął walkę o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszny areszt. Żądał 5 mln złotych.
- To kwota symboliczna - podkreślał. - Nic nie odda mi zszarpanej opinii i tego, że do końca życia będę musiał żyć z piętnem mordercy. Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał w maju 2014 roku Pawłowi Guzowi tylko 79 600 zł odszkodowania.
Zasądzając je uznano, że jest to suma, jaką mógłby zarobić w czasie, w którym przebywał w areszcie. Miał pracować przy robotach budowlanych w Norwegii. Kontrakt był już podpisany. Zasądzono także 200 tys. zł zadośćuczynienia. Ponieważ trudno było ustalić, jaka kwota byłaby w tej sytuacji adekwatna, sąd wziął pod uwagę, że jest to wielokrotność przeciętnego średniego wynagrodzenia.
- To dla mnie drugi policzek. Kwota jest żenująco niska. Miałem nadzieję, że przyznane zadośćuczynienie i odszkodowanie pozwolą mi na godne życie i próbę zapomnienia o tym, co się stało - komentował Paweł Guz wyrok sądu i odwołał się od tej decyzji.
W czwartek sprawę rozpatrywał Sąd Apelacyjny. Utrzymał on w mocy 200 tys. zł zadośćuczynienia. Sprawę dotyczącą odszkodowania przekazał natomiast do ponownego rozpatrzenia.
- Sąd nie jest w stanie stwierdzić, czy zasądzona uprzednio kwota jest adekwatna. Brakuje informacji dotyczących wysokości utraconych zarobków i kontraktów oraz niemożliwości dochodzenia zaległości u kontrahenta - argumentowała sędzia Barbara Du Château.
Paweł Guz zapowiada złożenie kasacji od decyzji Sądu Apelacyjnego. - Nie widzę uczciwości w tym wyroku. Nie wykluczam też możliwości skierowania sprawy do Strasburga - zapowiedział w czwartek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?