Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo przy Motorowej w Lublinie. Piotr Cz. usłyszał wyrok

Marcin Koziestański
Piotr Cz. kilka dni po zabójstwie sam zgłosił się na policję
Piotr Cz. kilka dni po zabójstwie sam zgłosił się na policję KWP Lublin
Piotr Cz. robił kolację, gdy zorientował się, że nie ma czym jej popić. Poprosił więc wujka o pieniądze na alkohol. Ten jednak mu odmówił. I przez to zginął. Potem Piotr Cz. zabił też jego konkubinę. We wtorek usłyszał wyrok: 25 lat więzienia.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył we wtorek proces Piotra Cz. oskarżonego o zabójstwo wujka i jego konkubiny. Mężczyzna przyznał się do winy i został skazany na 25 lat więzienia.

Do tragedii doszło w listopadzie ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Motorowej w Lublinie.

- Mam wy***ane na to, że ich zabiłem. Ciągle pili wódkę więc i tak by niedługo umarli. Pomogłem im w tym - zeznawał Piotr Cz. podczas przesłuchiwania go w prokuraturze. We wtorek przed sądem 26-latek stwierdził jedynie, że przyznaje się do winy, nie będzie składał dalszych wyjaśnień i żałuje tego, co zrobił.

We wtorek na sali rozpraw pojawiło się wielu członków rodzin zmarłego Krzysztofa S. i jego konkubiny Małgorzaty P. - Przepraszam, że ich zabiłem - mówił do zebranych skruszony Piotr Cz.

Oskarżony mieszkał przy Motorowej u swojego wujka Krzysztofa S. od roku. - Piliśmy codziennie. Ja dodatkowo ćpałem. W dniu zabójstwa imprezowaliśmy od samego rana - zeznawał podczas śledztwa 26-latek. Gdy alkohol się skończył Piotr Cz. poprosił wujka o 100 zł na zakupy. Gdy ten odmówił został zaatakowany nożem.

- Piotr Cz. zadał Krzysztofowi S. 16 ciosów nożem w szyję i kark. Gdy mężczyzna osunął się na ziemię, oskarżony dodatkowo podciął mu gardło - relacjonował sędzia Mirosław Styk.

Po wszystkim mężczyzna zgasił światło w kuchni, gdzie doszło do zabójstwa, zabrał ze stołu kanapki i poszedł do pokoju, gdzie przebywała Małgorzata P. - Zjedliśmy te kanapki z ciocią, jednak ona chciała sprawdzić, gdzie się podział wujek. Bałem się, że zobaczy, że go zabiłem więc zaatakowałem też i ją - zeznawał oskarżony, który zadał kobiecie 3 ciosy nożem. - Co ty robisz? Dzwoń szybko po karetkę - zdołała wykrztusić jedynie Małgorzata P. Jednak Piotr Cz. poderżnął gardło także i jej. - Musiałem mieć pewność, że nie żyje - stwierdził później.

Po zabójstwie mężczyzna błąkał się całą noc po mieście. Potem wyjechał do Warszawy, a stamtąd chciał uciec do Niemiec. Jednak po trzech dniach ukrywania się skończyły się mu pieniądze. Dlatego postanowił wrócić do Lublina, gdzie zgłosił się na policję.

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski