Zabójstwo przy ulicy 1 Maja. Artur S. zabił 24-latkę i mieszkał ze zwłokami? Jest akt oskarżenia

Zwłoki przy ulicy 1 Maja zostały odkryte pod koniec lutego, kiedy właściciel mieszkania przyszedł po czynsz. Ciało w stanie znacznego rozkładu leżało w skrzyni wersalki. Według ustaleń śledczych, do zabójstwa doszło miesiąc wcześniej, czyli w dniu 28 stycznia.

CZYTAJ TEŻ: Zabójstwo przy ul. 1 Maja w Lublinie. Podejrzany wcześniej zabił ojczyma konkubiny
Zwłoki w kamienicy przy 1 Maja w Lublinie. Kobieta została uduszona (WIDEO)

Zarzut zabójstwa 24-latki usłyszał 47-letni Artur S., który wynajmował lokum. Przy ulicy 1 Maja mieszkał razem z pokrzywdzoną, poznali się w jednym z lubelskich barów.

- Artur S. działał z zamiarem pozbawienia życia 24-latki. Dusił jej szyję rękoma, a później chwycił kabel od żelazka. Następnie ukrył zwłoki w wersalce, którą posypał białym proszkiem - mówi prokuratora Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Jakim motywem miał kierować się Artur S.? - Oskarżony przyznał się. Wyjaśniał, że pokrzywdzona go denerwowała, pokłócili się, a potem ją zabił - podaje Agnieszka Kępka.

Przypomnijmy, że Artur S. przez pewien czas próbował mieszkać razem ze zwłokami. Kiedy zapach rozkładającego się ciała stał się już nie do zniesienia, przeniósł się do kuchni, a potem opuścił mieszkanie.

Biegli uznali, że Artur S. w chwili czynu był poczytalny. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Dodajmy, że oskarżony prawie dwa miesiące wcześniej wyszedł z więzienia. Odsiedział 15-letni wyrok za zabójstwo.

Był skazany za zabójstwo ojczyma swojej ówczesnej konkubiny, do tragedii doszło w powiecie lubartowskim. Wtedy zwłoki również zostały schowane w wersalce. - Jako narzędzia zbrodni sąd wskazał w tej sprawie siekierę, młotek murarski i saperkę. Zdarzenie było efektem kłótni i zostało wywołane agresywnym zachowaniem pokrzywdzonego - informował na początku marca prokurator Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

ZOBACZ TEŻ: Prokurator o morderstwie