Do zdarzenia doszło wieczorem 24 lutego 2018 r. Kamil K. i Włodzimierz P. weszli do sklepu spożywczego przy ul. Narutowicza. Zastali tam grupę pięciu młodych mężczyzn, wśród nich 27-letniego Mateusza K. To tam doszło do kłótni.
W pewnym momencie Mateusz K. wyszedł ze sklepu. Gdy Kamil K. i Włodzimierz P. wyszli, zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn, wśród nich Mateusza K. Kamil K. dobył noża. Po pierwszej wymianie ciosów sytuacja uspokoiła się. Nagle Kamil K. ugodził nożem Damiana K. w udo. Następnie chwycił Mateusza K., odwrócił plecami do siebie i zadał mu cztery ciosy nożem w klatkę piersiową i brzuch. Następnie uciekł. Ukrył się w mieszkaniu kolegi, w którym odnalazła go policja.
27-latek zmarł mimo akcji reanimacyjnej. W miejscu, gdzie umierał, ktoś do dziś regularnie przynosi kwiaty i pali znicze. Kamil K. został oskarżony o zabójstwo Mateusza K. i ranienie Damiana K. W trakcie śledztwo okazało się, że jest multirecydywistą. Ma w kartotece wiele wyroków m.in. za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Podczas procesu zaprzeczał jakoby działał w celu pozbawienia kogoś życia. Dwukrotnie przepraszał matkę zmarłego. Wyrok przed sądem pierwszej instancji zapadł w styczniu 2019 r. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 16 lat pozbawienia wolności.
- Zabił mi syna. Żadna kara nie będzie adekwatna do czynu, który popełnił
- powiedziała po rozprawie matka ofiary.
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie. Jednak w czerwcu minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację od tego wyroku.
Zdaniem prokuratora generalnego „wymierzona sprawcy kara jest rażąco niewspółmierna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu”
. Ponadto, „oskarżony miał zachowaną poczytalność i nie znajdował się w żadnej atypowej sytuacji, jak również nie było żadnych przeszkód, aby odstąpił od swojego działania, a taka okazja się nadarzyła, gdyż doszło do chwilowego wyciszenia konfliktu”.
„Jednocześnie jak wynika z ustaleń postępowania wykazuje on cechy osobowości nieprawidłowej, skłonnej do zachowań impulsywnych i agresywnych. Uznać zatem należy, że stopień winy, wbrew stanowisku sądu drugiej instancji, był wyjątkowo wysoki i jako taki powinien znaleźć odbicie w wymiarze kary” - informuje Prokuratura Krajowa.
Według prokuratury, „sprawca działał w sposób brutalny, drastyczny i agresywny, posługując się niebezpiecznym narzędziem, dążąc z uporem, bez oglądania się na konsekwencje, do osiągnięcia zamierzonego celu. Nie okazał on litości obezwładnionej ofierze, zadając jej cztery uderzenia nożem w klatkę piersiową, brzuch, głowę i przedramię. Ataku na osobę nieznaną, dopuścił się z błahego, nieistotnego powodu, motywowany chęcią natychmiastowego odwetu, w miejscu publicznym oraz publicznie, okazując całkowite lekceważenie normom społecznym i prawnym. W czasie czynu pozostawał pod działaniem alkoholu”.
- 13 dzieci utonęło w Wiśle. Tragedia sprzed lat nadal budzi emocje
- Nietypowe zakończenie roku szkolnego. Zobaczcie zdjęcia
- Te szkoły kształcą prymusów. Wyjątkowa uroczystość w ratuszu
- Mija 90 lat od otwarcia jesziwy. Jak wygląda teraz?
- Budynek, na który patrzysz to...? Znasz Lublin? Sprawdźmy!
- Fontanna na placu Litewskim znowu działa. Zobacz zdjęcia
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?