Zabytkowy dworek wymaga remontu. Konserwator: - Prace porządkowe trwają

Trwają prace wewnątrz dworu po rodzinie Krychowskich przy ul. Agronomicznej 5 w Lublinie. Wkrótce ma zniknąć dzikie składowisko opon przy wykonanej ostatnio prowizorycznej bramie. Właściciel przygotowuje ekspertyzę techniczną dworu. W planach jest stworzenie projektu budowlanego i remontu obiektu. W tym roku kontrolę przeprowadził tam urząd konserwatorski.

- W zaleceniach pokontrolnych wskazano m.in. na potrzebę opracowania dokumentacji technicznej, a także w pierwszym etapie wykonania niezbędnych zabezpieczeń, co częściowo już wykonano, w tym wycinkę drzew kolizyjnych z murem zagrażających życiu i mieniu - przyznaje dr Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków

Trwające prace to szansa na przywrócenie dawnej świetności dworu, którego początki sięgają 1703 lub 1707 r. Na wcześniejszy okres, bo XIV wiek, datuje się założenie majątku na Sławinie. W 1757 r. dobra Sławin należały do Pociejowej Strażnikowej Litewskiej. W 1881 r. utworzono tam folwark, który wraz z zespołem dworskim nabył Władysław Frydriks. Pod koniec XIX w. obiekt rozbudował kolejny właściciel Wilhelm Krebs. W tym okresie miał też powstać mur oporowy z niszczejącymi dziś piwnicami. W 1916 r. Krebs odsprzedał majątek Antoniemu Krychowskiemu, w rękach którego folwark pozostał do 1945 r. Po II wojnie światowej majątek przeszedł na własność Skarbu Państwa. W tym czasie Andrzej Krychowski miał dziewięć lat.

- Przyszło dwóch panów, ubranych po cywilnemu i mających problemy z językiem polskim, a z nimi dwóch panów z karabinami i opaskami MO. Dali nam do przeczytania dekret PKWN. Postanowienie o wywłaszczeniu i przejęciu naszego majątku na rzecz skarbu państwa. Przedstawiciele władzy dali nam 48 godzin na spakowanie się i won, bez prawa zamieszkania na terenie tego samego powiatu – wspominał po latach Andrzej Krychowski.

Przez lata poszczególne budynki folwarczne miały różnych użytkowników. Od 1976 r. teren przejęło w użytkowanie Muzeum Wsi Lubelskiej, które w budynkach folwarcznych urządziło biura, w dworze natomiast mieszkania. W Wolnej Polsce przez ponad 20 lat spadkobiercy Krychowskich starali się o zwrot majątku. Proces wygrali kilka lat temu. W 2019 r. dwór i część parku od spadkobierców kupiła osoba prywatna. Cały czas niszczejący budynek miał mieszkańców. Dopiero ostatnio urzędnikom z ratusza i radnym miejskim udało się znaleźć dla nich nowe lokale.

Stan? Dostateczny
Parę miesięcy temu kontrolę zabytkowej nieruchomości przeprowadził konserwator. Stan zachowania domu określił jako dostateczny. Lista elementów wymagających renowacji jest długa. Naprawy wymagają spękane tynk, złuszczona farba na ścianach i zawilgocone mury. Niemiłe wrażenie sprawia ugięty i spękany ganek wejściowy. W obrębie kominów można zauważyć ubytki tynki i blachy. Pracy wymaga ta część drzwi i okien, które pamiętają jeszcze oryginalne wyposażenie pałacu. Podobnie drewniane podłogi – dziś częściowo zniszczone i spróchniałe. W jednym z pomieszczeń na parterze odkryto pozostałości pierwotnej dekoracji malarskiej. Zaniedbanie remontów doprowadziło do tego, że część więźby dachowej uległa zawilgoceniu.

W złym stanie jest mur ogrodzeniowy. Rozrastające się korzenie sprawiły, że w wielu fragmentach jest pochylony. W przylegających do ogrodzenia piwnicach częściowo zawaliły się stropy. Wnętrza popękały i zawilgotniały. Układ parku dworskiego uległ zatarciu. Część drzew znajduje się w złym stanie zdrowotnym. Dworek z przyległościami wymagają dużych nakładów pracy, ale konserwator jest dobrej myśli: - Mamy nadzieję, ze współpraca z nowym właścicielem zabytku przyniesie wkrótce pozytywne efekty dla zabytku – podkreśla.