Start jechał do Dąbrowy Górniczej zdołowany serią sześciu spotkań bez zwycięstwa. Ostatnie mecze lublinianie przegrywali na dodatek w fatalnym stylu, regularnie ulegając ponad dwudziestoma punktami.
Niestety, nie inaczej było w niedzielę. Początek czerwono-czarni mieli bardzo dobry - prowadzili z MKS-em wyrównany bój i wygrali nawet obie pierwsze kwarty. Cieszyło przebudzenie i świetna dyspozycja środkowego Jarosława Trojana, który już po dwudziestu minutach miał na koncie double-double (11 punktów i 10 zbiórek). Tak dobrej gry Trojana pod koszem nie oglądaliśmy już dawno i można powiedzieć, że motywująco podziałało na niego sprowadzenie solidnego konkurenta, Nikoli Jefticia.
Po przerwie zaciął się nie tylko Trojan, ale i cała drużyna. Decydująca była trzecia kwarta, w której podopieczni Dusana Radovicia dali sobie rzucić aż 27 oczek. To wina m.in. dużej ilości strat. Z drugiej strony odznaczyli się niezwykle niską skutecznością. Wypracowywali sobie niezłe pozycje, ale piłka nie wpadała niczym zaczarowana.
W ostatniej części MKSze spokojem dowiózł prowadzenie i piętnasta porażka Startu w sezonie stała się faktem.
W następnym spotkaniu lublinianie zmierzą się we własnej hali z Asseco Gdynia. Początek meczu w środę o godz. 18.
MKSDąbrowa Górnicza71
Start Lublin49
Kwarty: 19:21, 10:12, 27:8, 15:8;
MKS: Pasalić 18, Broadus 14, Williams 11, Dziemba 9, Szymański 6, Dłoniak 6, Pamuła 4, Piechowicz 3, Zieliński.
Start: Salamonik 16, Trojan 11, Kellog 6, Popović 4, Ciechociński 3, Jeftić 3, Grzeliński 2, Poole 2, Małecki 2, Czujkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?