Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęły się zmiany w drużynie Pszczółki Startu. Armani Moore rozstał się już z lubelską drużyną

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Armani Moore nie jest już koszykarzem Pszczółki Startu. Klub z Lublina rozwiązał umowę z Amerykaninem, który do drużyny dołączył przed tym sezonem. Niewykluczone, że nie będzie to jedyna zmiana w ekipie wicemistrza Polski.

Moore z dobrej strony pokazał się w przedsezonowych sparingach. Grał atletycznie i chętnie przepychał się z rywalami w strefie podkoszowej. W pierwszych spotkaniach Energa Basket Ligi także zostawił po sobie dobre wrażenie, ale z każdym kolejnym tygodniem rozgrywek Amerykanin radził sobie coraz słabiej i grał coraz mniej.

Wystąpił w 13 meczach EBL. Na parkiecie przebywał średnio przez 13 minut i zdobywał 7,8 punktów w meczu oraz notował średnio cztery zbiórki.

- Nie wkomponował się do końca w koncepcję trenera Dedka. Musieliśmy podjąć taką decyzję. Mamy trzech wysokich graczy, do tego Kacpra i Damiana, który gra coraz lepiej. Nie było minut dla Moore’a, a jak zawodnik jest niezadowolony, to trudno go trzymać w drużynie - tłumaczy Arkadiusz Pelczar, prezes Pszczółki Startu.

O rozstaniu się z Moore’m przesądził mecz z MKS Dąbrowa Górnicza. Lublinianie wygrali to spotkanie dzięki ambitnej pogoni w ostatniej kwarcie polskich graczy wspieranych przez Martinsa Laksę. Amerykanin grał tylko przez osiem minut i nie zdobył żadnego punktu.

- Chcemy bardziej uruchomić Damiana Jeszke. Minuty Moore’a będą dzielone dla Damiana, Kacpra Borowskiego i Martinsa Laksę. Skróci się rotacja, ale zawodnicy będą mieli więcej możliwości grania - twierdzi Arkadiusz Pelczar.

Odejście Moore’a nie musi być ostatnią zmianą w składzie Pszczółki Startu. Zawodnikiem, który zawodzi od początku sezonu jest Lester Medford. Amerykański rozgrywający nie znalazł także wspólnego języka z resztą kolegów z drużyny.

Aktualnie Medford wciąż przebywa w Lublinie, ale nie trenuje z drużyną. Poinformował sztab szkoleniowy, że jest chory.

Prezes Pszczółki Startu rozmawia natomiast z jego rodakiem, Joshem Sharmą o przedłużeniu kontraktu do końca sezonu. Rosły Amerykanin dołączył do drużyny w trakcie rozgrywek, gdy kontuzji nabawił się Adam Kemp. Ten wprawdzie wrócił już do gry, ale trener David Dedek chce zostawić w zespole również Sharmę. Amerykanin ma umowę do końca grudnia, ale także wyraża wolę dalszej gry w Starcie.

Najbliższy mecz „czerwono-czarni” rozegrają 3 grudnia w Zielonej Górze. Trzy dni później podejmą w hali Globus Astorię Bydgoszcz. Zespół wrócił niedawno do treningów po okresie kwarantanny. Oprócz Medforda poza zespołem są Kamil Łączyński oraz Łotysz Martins Laksa. Obaj udali się na zgrupowania drużyn narodowych.

Łączyński w poniedziałek wyleciał z reprezentacją Polski do Hiszpanii, gdzie nasza kadra rozegra dwa mecze kwalifikacji do EuroBasketu 2022 (28 listopada z Rumunią i 30 listopada z Izraelem).

W tym roku nie będzie Meczu Słodkich Serc, ale idea pomocy d...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski