W lutym w zakładzie przy ul. Wrotkowskiej pracowało około 100 osób. Teraz zostało nie więcej niż 60. Jeden z zatrudnionych twierdzi, że załoga czeka na likwidację firmy: - Firma jest zadłużona, a jej długi rosną. Likwidacja to jedyne rozwiązanie, żeby pracownicy otrzymali odprawy.
Wniosek o zmianę trybu upadłości z układowej na likwidacyjną złożył nadzorca, który z ramienia sądu przeanalizował szansę ZTL na spłatę długów. - Jeśli nie są płacone bieżące koszty, zwłaszcza podatki, i nie nastąpiło zapowiadane dofinansowanie, to nie można liczyć na poprawę sytuacji w firmie – mówił w kwietniu syndyk Leszek Jarosz.
Właściciel zakładu, zarejestrowana we Francji firma Biosyntec, wielokrotnie zapewniał, że pojawi się inwestor, który pomoże zakładom wyjść z kryzysu. Takie zapowiedzi pracownicy słyszą od pięciu lat, czyli od momentu, kiedy Imam E. (właściciel Biosyntecu) kupił przedsiębiorstwo od Skarbu Państwa. Od tego czasu rosły zobowiązania firmy wobec wierzycieli. Wyjście z długów utrudnia brak zezwolenia na produkcję wyrobów tytoniowych.
Co dalej z zakładami? Dzisiejsza decyzja sądu oznacza, że zarząd traci możliwość korzystania i dystrybuowania majątkiem. Leszek Jarosz został powołany na syndyka masy upadłościowej. Przeprowadzi spis inwentarza, wyceni i sprzeda majątek, żeby zaspokoić oczekiwania wierzycieli. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na liście są m.in. Urząd Miasta Lublin, Urząd Skarbowy, Izba Celna, ZUS i MS Global Funding. W sumie długi są szacowane na 58 mln zł.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?