Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończył się proces pięciu lekarzy z SPSK 4 oskarżonych o błąd w sztuce. Medykom sąd warunkowo zawiesił wykonanie kary więzienia

Piotr Nowak
Piotr Nowak
archiwum
Wyrokami skazującymi zakończył się proces pięciu lekarzy z SPSK 4 przy ul. Jaczewskiego. Pawłowi B., Tadeuszowi Ż., Jackowi P., Januszowi G. i Jackowi J. postawiono zarzuty narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia. Rodzina oskarżała ich o to, że z powodu zaniechania odpowiedniego leczenia zmarł ich 20-letni syn Artur B.

Artur B. trafił do szpitala pod koniec września 2012 r. Paweł B. przeprowadził u 20-latka operację wycięcia wyrostka. Parę dni później pacjent zmarł.

Pięciu lekarzy, którzy się nim opiekowali oskarżono o zaniechanie antybiotykoterapii w sytuacji zapalenia wyrostka robaczkowego i zapalenia węzłów chłonnych.

We wrześniu 2018 r. na ławie oskarżonych zasiedli Paweł B., Tadeusz Ż., Jacek P., Janusz G. i Jacek J. Sześć lat po zdarzeniu.
Dlaczego tak późno?

Przyczyną była konieczność dokonania drobiazgowej analizy dokumentacji medycznej przez biegłych sądowych. Lekarze zostali skazani za narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia.

- Nie stwierdziłem wskazań do wdrożenia antybiotykoterapii. Wyniki sekcji zwłok pokazują, że nie było powikłań po wycięciu wyrostka robaczkowego. Natomiast w otrzewnej była bezwonna ropa, skutek zakażenia paciorkowcem – wyjaśniał przed sądem Paweł B. W 2012 r. był lekarzem-rezydentem w SPSK 4.

- Podjęte leczenie uważam za słuszne, wskazań do zmiany leczenia nie widzieli najbardziej doświadczeni chirurdzy naszej kliniki. Nikt nie spodziewał się tak dramatycznego przebiegu choroby - wyjaśniał przed sądem Paweł B.

Proces toczył się przed Sądem Rejonowym Lublin – Zachód.

Wyrok na pięciu lekarzy

W czwartek zostały ogłoszone wyroki. Paweł B. usłyszał wyrok ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok, 4000 zł grzywny oraz po 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rodziców Artura B.

Tadeusz Ż. został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok, 4000 zł grzywny i po 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Niższe wyroki dostali Jacek P., Janusz G. i Jacek J. Wszyscy trzej zostali skazani na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok, po 2000 zł grzywny i po 5 tys. zł zadośćuczynienia od każdego z nich na rzecz rodziców Artura B.

Podczas czwartkowego ogłoszenia wyroku w sądzie pojawił się Paweł B. Był jedynym oskarżonym na sali. Tuż po ogłoszeniu wyroku pośpiesznie opuścił sąd.

Przyszła też matka zmarłego. Później dziennikarzowi „Kuriera Lubelskiego” przyznała, że na wyrok czekała siedem lat.

- To była droga przez piekło. Spotykanie się z oskarżonymi, patrzenie na ich uśmiechnięte twarze, to było straszne - powiedziała łamiącym się głosem pani Grażyna.

Jej syn miał 20 lat. Skończył pierwszy rok studiów. Był pracowity, uczynny, dopiero wkraczał w dorosłość. Pocieszeniem dla matki jest, że proces dotyczący jego syna zakończył się wyrokiem.

- Niezależnie od wysokości wyroku. Życia młodemu człowiekowi nikt nie wróci - przyznała pani Grażyna. Dodała, że na żadnym etapie procesu nie usłyszała przeprosin.

Oskarżeni nie dostali zakazu wykonywania zawodu. Przynajmniej część z nich nadal pracuje w SPSK 4.

Wyrok jest nieprawomocny.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski