Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalew Zemborzycki: Awantura o wędkowanie na wałach. Kto ma rację - MOSiR czy wędkarze?

Anna Jastrzębska
Zalew Zemborzycki: Spór wędkarzy z MOSiR o zakaz wędkowania na wałach
Zalew Zemborzycki: Spór wędkarzy z MOSiR o zakaz wędkowania na wałach Jacek Babicz
Lubelscy wędkarze nie mogą się pogodzić z zakazem wędkowania na wałach otaczających Zalew Zemborzycki. Zakaz wydał MOSiR na przełomie sierpnia i września. Tłumaczy, że było to związane z niszczeniem wałów.

- Wędkowanie z wałów bocznych Zalewu Zemborzyckiego, od strony ul. Krężnickiej - między ul. Cienistą a początkiem ośrodka Marina i od strony ul. Osmoliskiej - między ul. Cienistą a początkiem ośrodka Dąbrowa, jest zabronione - potwierdza Miłosz Bednarczyk z biura prasowego MOSiR. - W tych częściach nabrzeża wędkowanie dopuszczone jest tylko z pomostów na wodzie. Decyzję podjęliśmy na pod-stawie "Ustawy o rybołóstwie śródlądowym" (art. 8 pkt 4). Zakazuje ona połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych (a za takie uważa się wały wokół zalewu) piętrzących wodę. Poza tym jest ekspertyza IMGW dotycząca bezpieczeństwa zbiornika. Wykazała ona, że wędkarze przyczyniają się do niszczenia wałów.

Wędkarzom zakaz ten wydaje się kompletnie pozbawiony logiki.

- Przez tyle lat jakoś nie było zakazu, nikt nie mówił o zagrożeniu wałów, nikomu wędkarze nie przeszkadzali, a teraz nagle okazało się, że niszczymy wały - mówi Zbigniew Sadowski, prezes PZW w Lublinie. I dodaje: - Na wałach znajdują się ścieżki rowerowe, codziennie przejeżdżają nimi i przechodzą dziesiątki ludzi i jakoś nie stanowią zagrożenia, to jakie zagrożenie my stanowimy i po co te wybetonowane zejścia do wody, skoro nie wolno łowić?

Zdaniem prezesa, to okoliczna zwierzyna, w tym bobry, jest częściowo odpowiedzialna za dewastację wałów. Także sami rowerzyści nie zauważyli, żeby wędkarze w jakikolwiek sposób byli odpowiedzialni za niszczenie wałów. Zapytaliśmy ich, co sądzą na temat zakazu. Jerzy Storczyk, członek stowarzyszenia "Porozumienie Rowerowe Lublin", był zszokowany zakazem:

- Do głowy by mi nie przyszło, żeby oskarżać o coś takiego wędkarzy. Zdarzało mi się przejeżdżać miejscami, które zakaz uwzględnia i nigdy nie zauważyłem, żeby wędkarze w jakikolwiek sposób dewastowali wały. Przecież oni ani nie kopią, ani nie wjeżdżają tam żadnym ciężkim sprzętem, tylko siedzą, wędkują i relaksują się. Poza tym jest ich tam naprawdę niewielu.

Straż Miejska informuje, że do tej pory nie było żadnej interwencji, która potwierdzałaby dewastatorską działalność wędkarzy. - Nasze interwencje koncentrują się głównie na karaniu ludzi zaśmiecających zalew. Nie spotkaliśmy się do tej pory z przypadkiem niszczenia wałów przez wędkarzy, bądź nieprzestrzegania zakazu o łowieniu ryb, tam gdzie postawione zostały tablice ostrzegawcze - mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.

Władze MOSiR jednak twardo obstają przy swoim. - W wakacje odbyło się kilka spotkań między stronami, podczas których zarząd PZW, gdy rozpatrywaliśmy dokumentacje i regulacje prawne, zgodził się z nimi. Nie widzimy więc żadnych przesłanek ku temu, by zakaz cofnąć - kwituje Bednarczyk.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski