18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalew Zemborzycki: Porzucone żółwie to duży problem

Ewa Pajuro
Zalew Zemborzycki: Porzucone żółwie to duży problem
Zalew Zemborzycki: Porzucone żółwie to duży problem Czytelnik
Specjaliści szacują, że w Zalewie Zemborzyckim żyje ich od kilkuset do tysiąca. Bywają odławiane też w Bystrzycy albo nad Zagłęboczem. Tzw. inwazyjne gatunki żółwi stają się coraz większym problemem.

Szczególnie kłopotliwy bywa żółw czerwonolicy. Gdyby w naturze panował porządek, ten gad nadal zamieszkiwałby Amerykę Północną i Środkową. W latach 90. był jednak w ogromnych ilościach eksportowany do Europy, w tym także do Polski. W akwariach nie pożył jednak długo.

- Młody żółw ma wielkość pięciozłotówki. Jednak szybko rośnie, nawet do 20-30 centymetrów długości, dużo je i dużo wydala, wymaga więc częstej zmiany wody. Trzymanie go w domu, dla wielu osób, jest kłopotliwe - tłumaczy Bartłomiej Gorzkowski, kierownik egzotarium w lubelskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt.

Żółwie zaczęły więc lądować w zalewie, ale nie tylko. - Odławiałem je już w Bystrzycy, Czechówce i Czerniejówce, a także np. nad jeziorem Zagłębocze - wymienia.

Takie gady nie są groźne dla człowieka. Ich obecność nie jest jednak obojętna dla przyrody. - To gatunek inwazyjny, zaburzający naturalną bioróżnorodność, np. poprzez zjadanie ikry - wyjaśnia Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Na tym jednak nie koniec. - Żółwie przenoszą choroby, bakterie i grzyby, które nie były do tej pory znane. Zagrażają też naszemu żółwiowi błotnemu - mówi Gorzkowski.

Niełatwo z nimi walczyć, bo bardzo dobrze odnajdują się w nowym środowisku. - Zimą zagrzebują się w mule i maksymalnie obniżają tempo metabolizmu - tłumaczy szef egzotarium. - W zasadzie nie mają naturalnych wrogów - dodaje Duklewski.
Problem z żółwiami ozdobnymi ma nie tylko Lublin. - Pojawiły się też we wrocławskiej fosie i w zbiornikach w Warszawie - przypomina Gorzkowski.

Czy można z nimi walczyć? - Nie słyszałem o żadnej skutecznej metodzie - przyznaje Duklewski.

Fundacja Epicrates, powołana przez pracowników i wolontariuszy lubelskiego egzotarium, razem z Uniwersytetem Przyrodniczym i Państwowym Instytutem Weterynaryjnym zamierzała odławiać i badać żółwie. - Nasz projekt nie otrzymał jednak dofinansowania, o które się ubiegaliśmy - ubolewa Gorzkowski. I dodaje, że nawet odławianie obecnie niewiele pomoże, bo te żółwie opanowały niemal wszystkie kontynenty, a w dodatku są długowieczne. Mogą żyć od kilku do kilkudziesięciu lat. - Pozostaje apel do ich posiadaczy, by zachowywali się odpowiedzialnie.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski