18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalew Zemborzycki to nie tylko Słoneczny Wrotków (ZDJĘCIA)

Agnieszka Kasperska
Jagody w Dąbrowie, plac zabaw na Marinie i dzikie plaże od strony ulicy Grzybowej - Zalew Zemborzycki ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko "Słoneczny Wrotków".

- Wolę odpoczynek w ciszy i spokoju. Zapewnia mi to tylko tzw. koniec zalewu. Można się tutaj spokojnie poopalać, a jak dzieciom znudzi się siedzenie na kocyku to gramy w piłkę albo idziemy oglądać kaczki i łabędzie - mówi Iwona Raszyńska, którą w niedzielę spotkaliśmy naulicy Grzybowej.

"Drugi koniec zalewu" to także doskonałe miejsce na jagodo- i grzybobranie. - Ludzie nie traktują okolic zalewu, jak prawdziwego lasu, a ja na tym korzystam - śmieje się pan Wojciech, emeryt. - Jeszcze do niedawna było tu zatrzęsienie jagód. Teraz są maliny. Zaczynają się też jeżyny. Zdarza mi się nawet znaleźć prawdziwka. Swoich miejsc nie zdradzę. Powiem tylko tyle, że na wigilię mam już zasuszony poważny zapas borowików. Będzie barszczyk i pierogi.

Swoich stałych sympatyków ma też Marina. - Przyjeżdżałam tu jako dziecko z rodzicami. Teraz przywożę swoje małe skarby - śmieje się Ewelina Buczyńska, mama bliźniaków Adama i Jasia. - Bardzo miło spędzamy tu czas. Plac zabaw jest naprawdę dobrze urządzony. Do tego dochodzą płatne atrakcje dla dzieci. Nic, tylko się bawić. Jedyne na co można narzekać, to czystość wody. Kiedy ja byłam dzieckiem, było naprawdę znacznie czyściej. Teraz są dni, że nie pozwalam chłopcom wogóle wchodzić do wody.

- Wolę Marinę, bo tu jest mniej ludzi. Prawdę powiedziawszy na basenach wstydziłabym się rozebrać - przyznaje pani Wiesława, emerytka. - Tam jest tyle pięknych, młodych dziewczyn. Takie porównanie dla emerytek nigdy nie wypada korzystnie, więc po co psuć sobie nastrój. Dlatego wolę spokój na leżaczku pod drzewkiem.

Pani Wiesława narzeka tylko na wysokie ceny. - To nie na moją kieszeń. Za porcję rybki z zapiekanymi ziemniaczkami i napojem musiałabym zapłacić koło 30 złotych. Dla mnie to zbyt duże pieniądze - dodaje.

Narzekają też zmotoryzowani, którzy zostawiają samochody na okolicznych parkingach (3-5 zł/h). - Przecież to tylko zalew, a nie Niagara, czy inna superatrakcja turystyczna! - denerwuje się pan Dariusz, kierowca forda. - To skandal, żeby tak zdzierać pieniądze z kierowców.

A co Wy o tym myślicie?

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski