Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Załoga kłóci się o różnice w pensjach. Co dalej z COZL?

Gabriela Bogaczyk
Marcin Kowalski/COZL
Marszałek odpowiada wojewodzie na zarzuty o niezaradność w sprawie szpitala.

Poszło o wystąpienie wojewody w programie TV Trwam, który zarzuca marszałkowi niezaradność i nieudolność w zarządzaniu Centrum Onkologii. – Działania Zarządu Województwa w ciągu ostatniego półtora roku zamiast pchnąć projekt do przodu, niestety cofają go – mówił między innymi przed kamerami Przemysław Czarnek.

Marszałek zobaczył wystąpienie i odpowiada w stanowczym tonie. – Te zarzuty zbulwersowały mnie do granic wytrzymałości. Takim postępowaniem wojewoda działa na szkodę mieszkańców województwa i pacjentów, bo wywołuje niepotrzebny strach i poczucie lęku. Zrzucanie winy za obecną sytuację COZL na Zarząd Województwa uważam za hipokryzję. To jest nieetyczna gra polityczna, która odbywa się kosztem pacjentów. Możemy wszędzie prowadzić takie rozgrywki, ale nie igrając z ludzkim zdrowiem – mówi nam Sławomir Sosnowski, marszałek województwa. I dodaje: – Wojewoda nie zrobił nic w sprawie braku kontraktu z NFZ dla Centrum Onkologii na niektóre oddziały, mimo że leży to w gestii rządu, a nie samorządu.

W programie telewizyjnym pojawiły się też sugestie, że rozwiązaniem problemów COZL byłoby przekazanie szpitala Uniwersytetowi Medycznemu. Co na to marszałek? – Trwają rozmowy o ewentualnym przekazaniu szpitala w ręce Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Temat jest aktualny, ale dopiero po zakończeniu rozbudowy. Jeśli oddamy Centrum Onkologii, to potraktujemy to jako gest, a nie dlatego, że ktoś mówi, że nam się nie udało. Zrobię wszystko, aby dokończyć rozbudowę szpitala. Nie mam wątpliwości, że się uda – zapewnia Sławomir Sosnowski.

W miniony piątek marszałek spotkał się z załogą szpitala. Burzę wywołały informacje o wynagrodzeniach. Okazało się, że jeden z pracowników gospodarczych za szefowania prof. Starosławskiej zarabiał ponad 100 tys. złotych rocznie. – Ja takich pieniędzy nigdy nie widziałam. Po 36 latach pracy jako pielęgniarka ze specjalizacją zarabiałam 2350 zł brutto podstawy. A związki zawodowe nie upomniały się nawet o podwyżki dla nas – mówi jedna z pielęgniarek. Druga dodaje: – Wy nawet pacjenta nigdy nie widzieliście na oczy. Na pierwszym miejscu są dla was pieniądze. Okłamywaliście nas przez 12 lat.

Obecni na sali przedstawiciele związków zawodowych zapewniali, że to nie ich wina, bo wyrównywaniem dochodów powinna zająć się wcześniej dyrekcja. Przypomnijmy, że COZL jest na granicy płynności finansowej. Zadłużenie wynosi 20 mln zł. Dlatego trwa restrukturyzacja. Obniżki pensji dotkną 500 osób, a 27 może liczyć na podwyżki, bo miały wcześniej zbyt niskie pobory. Dziesieć osób nie przyjęło nowych warunków umowy i zrezygnowało z pracy.

Śladami lubelskich legend po Starym Mieście (ZDJĘCIA)
Arena Lublin wciąż nie zdobyta. Motor Lublin rozgromił MKS Trzebinia
QUIZ! Kto pierwszy, kto najstarszy w Lublinie?
W lubelskim skansenie: Jak kiedyś na wsi kopano kartofle (ZDJĘCIA)
Zamość: Złożyli przysięgę wojskową, a potem oświadczyli się swoim dziewczynom (ZDJĘCIA, WIDEO)

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski