Pracownicy PZL-Świdnik tuż po sprzedaży fabryki przez Agencję Rozwoju Przemysłu nie kryli swoich obaw przed tym, jakie zasady w firmie wprowadzi nowy właściciel.
- Prywatyzacja dobiegła końca, a my nadal nic nie wiemy na temat naszej przyszłości - mówił w ubiegłym tygodniu na spotkaniu załogi z nowymi władzami Krzysztof Tymicki, który od ponad 30 lat jest pracownikiem PZL-Świdnik.
Pracownicy zapoznali się z pakietem socjalnym dopiero w tym tygodniu. - Inwestor zapewnił nam bardzo korzystne warunki zatrudnienia. Wielu pracowników bało się, że zaraz po prywatyzacji straci pracę. Okazuje się, że przynajmniej przez najbliższe lata mogą być spokojni o zatrudnienie - mówił nam wczoraj Ryszard Kość, przewodniczący związku zawodowego "Solidarność" w świdnickich zakładach.
Właściciel PZL-Świdnik, które już wkrótce przyjmą nazwę Agusta-Westland-Świdnik, zapewnił załodze pięcioprocentowe podwyżki od 1 lutego. Nowe, wyższe pensje pracownicy dostaną już 10 marca. Poza tym, będą mogli odbywać szkolenia podnoszące ich kwalifikacje zawodowe. - Ale najważniejsze jest to, żeby fabryce nie zabrakło zamówień - kwituje związkowiec Ryszard Kość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?