Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie wokół dworca przy Ruskiej. Ratusz próbuje znaleźć wyjście z impasu

Artur Jurkowski
Zamieszanie wokół dworca przy Ruskiej. Ratusz próbuje znaleźć wyjście z impasu
Zamieszanie wokół dworca przy Ruskiej. Ratusz próbuje znaleźć wyjście z impasu Jacek Babicz
Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło: busy bez przeszkód odjeżdżają z dworca przy ul. Ruskiej. Spokój jest jednak pozorny. Przewoźnicy obawiają się, że mogą stracić koncesje na przewozy. Nie wiedzą bowiem czy umowy na korzystanie z dworca mają podpisywać ze starym dzierżawcą - Lubelską Fundacją Odnowy Zabytków czy z nowym - Miejską Korporacją Komunikacyjną. W poniedziałek przewoźnicy debatowali o wyjściu z impasu z władzami Lublina.

- Mam nadzieję, że to okres przejściowy i uda się znaleźć rozwiązanie - przekonywał Zbigniew Młyniec, prezes Stowarzyszeniu Prywatnego Transportu Samochodowego "Bus".

LFOZ z końcem października przestała być dzierżawcą terenu dworca. Ratusz oddał go MKK. Fundacja nie zwróciła jednak gruntów miastu. Zgodnie z prawem ma na to 30 dni. Jednocześnie wystąpiła do przewoźników o przedłużanie umów na korzystanie z dworca.

- Podpisałem umowę z fundacją, aby nie stracić koncesji na realizowanie przewozów - mówił Młyniec.

- LFOZ nie ma prawa pobierać pożytków ani podpisywać umów na korzystanie z tego terenu. Jedynym dysponentem terenów jest MKK - przekonywał Zbigniew Dubiel, radca prawny UM Lublin.

Ratusz, mimo że jest właścicielem terenu, nie może jeszcze przez miesiąc nic zrobić aby odebrać grunt od LFOZ. - Później podejmiemy stosowne działania. Jeśli będzie taka konieczność, wyegzekwujemy nasze prawa na drodze sądowej - zapowiedział Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

MKK próbuje zachęcić przewoźników do podpisywania z nią umów. - Do końca listopada nie będziemy pobierać opłat za korzystanie z dworca. Później stawki będą niższe niż obowiązujące do tej pory - zapowiedział Janusz Wilk, prezes MKK. Na razie żaden z przewoźników nie podpisał jednak umowy z MKK.

Fundacja zapowiedziała, że zwróci teren, gdy miasto odda jej nakłady poniesione na inwestycje. Chodzi o 360 tys. zł. Przewoźnicy jednak przypominają, że w 1998 r. przekazali LFOZ pieniądze na budowę dworca. - Kilkadziesiąt firm wpłaciło od tysiąca do półtora tysiąca złotych - mówił Młyniec.

- Nie będę tego komentował, nie pracowałem wówczas w fundacji - stwierdził Andrzej Gumieniczek, prezes LFOZ.

Prezes Wilk zapowiedział, że wystąpi do sądu z pozwem przeciwko Gumieniczkowi o naruszenie dobrego imienia spółki MKK. Chodzi o pytania o domniemane powiązania rodzinne prezydenta Lublina z członkami zarządu MKK.

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski