- Na Nadbystrzyckiej, Zana, Pagi, Sowińskiego wszystko stoi na sztywno - informował nas ok. godz. 18 jeden z lubelskich taksówkarzy.
Nie lepiej wyglądała sytuacja podróżujących komunikacją miejską. - Autobusy mają 20, maksymalnie 30 minut opóźnienia. Chodzi o linie 28, 31, 32, 37, 39, 42, czyli te, które korzystają z objazdów. Popołudniowy szczyt dał o sobie znać - przyznawała Justyna Góźdź, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego. - Próbowałam wrócić do domu autobusem linii 39. Na Nadbystrzyckiej stanął w korku i praktycznie się nie poruszał. Nie wytrzymałam - wysiadłam na przystanku za klubem Pako i poszłam na piechotę. Było szybciej - relacjonowała pani Anna, mieszkająca przy ul. Fantastycznej.
Zamknięciu ul. Filaretów towarzyszył spory chaos organizacyjny. Droga miała być nieprzejezdna od wtorkowego poranka, ale tak się nie stało. Do godz. 11 kierowcy mogli z niej korzystać. Objazdami jeździły tylko autobusy. Dlaczego? - Przesunięcie godziny zamknięcia ulicy nastąpiło z przyczyn niezależnych od wykonawcy - tłumaczył ok. godz. 7.20 Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Później się okazało, że chodziło o pogodę.
Zamknięcie ul. Filaretów jest związane z układaniem nowej warstwy asfaltu. Droga do ruchu ma być otwierana etapami. W czwartek lub w piątek pojedziemy jezdnią od strony os. Skarpa i os. Prusa, a w poniedziałek - od strony os. Konopnickiej. - Roboty mogą się wy-dłużyć, jeśli będzie niesprzyjająca pogoda. Ale prace nie mogą trwać dłużej niż do 15 listopada - dodał Kieliszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?