Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamordował sąsiada, bo ten proponował mu seks. Usłyszał wyrok

Marcin Koziestański
MK
Chełmianin został skazany za zamordowanie sąsiada. Kamil G. pięciokrotnie ugodził nożem Artura M., za to, że ten proponował mu seks.

25 lat pozbawienia wolności - to wyrok, jaki w piątek usłyszał Kamil G. z Chełma. Mężczyzna został skazany za zabójstwo sąsiada, który miał mu oferować seks. Do zabójstwa doszło pod koniec ub. roku w jednym z bloków przy ul. Słowackiego w Chełmie.

- Kamil G. chwycił za szyję Artura M. na klatce schodowej i wciągnął go do mieszkania. Dusił sąsiada, aż ten stracił przytomność. Następnie bił mężczyznę i kopał po całym ciele. Na sam koniec poszedł do kuchni po nóż i zadał nim swojej ofierze co najmniej pięć ciosów w okolicę szyi - relacjonował w piątek sędzia Andrzej Wach z Sądu Okręgowego w Lublinie.

O sprawie policjantów poinformował sam zabójca. Dzień po morderstwie poszedł do osiedlowego sklepu, gdzie poprosił ekspedientkę o zadzwonienie na policję. Funkcjonariuszom opowiedział, że zabił swojego sąsiada. Następnie kupił w sklepie 100 ml wódki, wypił ją na miejscu i spokojnie czekał na przyjazd mundurowych.

Ci zatrzymali mężczyznę i zamknęli w tymczasowym areszcie. - Kamil G. przez cały czas przyznawał się do winy. Zdanie zmienił dopiero na sam koniec rozprawy sądowej, gdy zaczął twierdzić, że został zmuszony do przyznania się do zabójstwa. Jednak te twierdzenia nie były wiarygodne - wyjaśniał sędzia Wach.

Według niego wina Kamila G. nawet na moment nie budziła wątpliwości. - Zebrany w sprawie materiał dowodowy był klarowny - precyzował Andrzej Wach.

Dlaczego oskarżony zaatakował swojego sąsiada? Jak ustalili w czasie śledztwa prokuratorzy, Artur M. miał już wcześniej wielokrotnie oferować Kamilowi G. wspólne zabawy w łóżku.

Oskarżony 25-latek wyjawił, że M. od dawna przebierał się za kobietę. Feralnego dnia mężczyzna miał założyć damskie ubranie i po raz kolejny zaproponować mu seks. Wtedy Kamil G. wpadł w furię.

- Był bardzo brutalny, zabójstwa dokonał w sposób umyślny. O wysokości kary zdecydował także fakt, że działał w warunkach recydywy - tłumaczył Wach.

Jak się okazało, Kamil G. niecałe dwa lata przed morderstwem opuścił więzienne mury. Za kratkami spędził trzy lata za pobicie z użyciem siekiery.

25-letniemu chełmianinowi groziło nawet dożywotnie więzienie. Prokuratura domagała się także sądowego pozbawienia go praw publicznych. Jednak sędzia się na to nie zdecydował.

- Brak było do tego podstaw - uznał Wach i podkreślił, że na Kamilu G. będzie ciążył także obowiązek poddania się leczeniu odwykowemu.

Piątkowy wyrok jest na razie nieprawomocny.

Tłumy na koncercie Festa Italiana na Arenie Lublin. Włoskie hity porwały lublinian [ZDJĘCIA, WIDEO]
Tak kibicowaliście na meczu Speed Car Motor Lublin [GALERIA]
Remonty ulic w Lublinie. Cieszyć się czy płakać? (LIST CZYTELNIKA)
Święto chleba w lubelskim skansenie [ZDJĘCIA]
Ćwiczyli pływanie pod okiem Otylii Jędrzejczak [ZDJĘCIA]

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski