Zaniedbane budki dla ptaków. Nie tylko w Ogrodzie Saskim

- W tym przypadku mamy do czynienia ze słomianym zapałem, bo zawieszone wtedy budki nie były zimą czyszczone i naprawiane. Dlatego ptaki teraz z nich nie korzystają - tłumaczy ornitolog Waldemar Biaduń, który od lat liczy populację ptaków, m.in. w miejskich parkach Lublina.

W Ogrodzie Saskim praktycznie żadna z budek nie nadaje się do zasiedlenia. - Niektóre pospadały, w innych dzięcioł rozbił otwory - wylicza ornitolog. - Jakiś czas temu widziałem gniazdo sikorek w budce, która leżała już na ziemi, po jakimś czasie skrzynka zniknęła z tego miejsca.

Próbowaliśmy dowiedzieć się w ratuszu, dlaczego budki dla ptaków, wiszące m.in. w Ogrodzie Saskim, są w złym stanie i jak jest z ich czyszczeniem przed sezonem lęgowym.

Usłyszeliśmy, że miasto nie ma danych sprzed dziesięciu lat, dotyczących konkretnych lokalizacji rozmieszczenia budek lęgowych

- Dlatego trudno stwierdzić, czy takie budki znajdowały się na terenie parków miejskich - odpowiedziała nam Olga Mazurek-Podleśna z zespołu prasowego Urzędu Miasta Lublin. - Z pewnością żywotność budek nie jest tak długa i jeśli znajdowały się one na terenie któregoś z parków, to zostały zdemontowane. Obecnie nie ma decyzji dotyczących planowanego zamontowania nowych budek w tych miejscach - informuje Olga Mazurek-Podleśna.

Miasto chwali się za to tym, że od 2007 roku w Lublinie prowadzona jest akcja „Zaprośmy ptaki do Lublina”.

- W 2015 roku za 2 tys. złotych zakupiono 95 budek. Przewidziany budżet na ten rok wynosi 3 tys. zł, za co udało się zakupić 160 budek lęgowych - wylicza urzędniczka UM Lublin.

- Zawieszenie budki to dopiero początek. Trzeba później o nią dbać: czyścić, naprawiać albo wymieniać. Bo ptaki przyzwyczajają się do miejsca - komentuje ornitolog Waldemar Biaduń.