Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanim powstało CSK był Teatr w Budowie: Jak wywalczyłem nową siedzibę dla Filharmonii Lubelskiej

Małgorzata Szlachetka [email protected]
Adam Natanek w czasie, kiedy był dyrektorem Filharmonii Lubelskiej.
Adam Natanek w czasie, kiedy był dyrektorem Filharmonii Lubelskiej. Archiwum Adama Natanka
- Mieli do mnie pretensje w komitecie wojewódzkim, że sam jadę z interwecją do Warszawy - mówi Adam Natanek, dyrygent, wieloletni dyrektor Filharmonii Lubelskiej.

**Jak załatwia się siedzibę dla filharmonii, wiedząc, że nie przewidywał jej przyjęty do realizacji projekt inwestycji?
Był początek lat 70. Zacząłem od spotkania z ministrem kultury, pretekstem do tego był jubileusz Filharmonii Lubelskiej. Rozmowę odbyliśmy w Warszawie.

Jakich argumentów Pan użył?
Dobrej karty przetargowej. Filharmonia Lubelska miała wtedy świetne notowania. Znaczącą pozycję w środowisku muzycznym Polski. Jak wróciłem ze stolicy do Lublina, to od razu miałem wezwanie do wieży ciśnień, czyli komitetu wojewódzkiego. Mieli do mnie pretensje, że sam jadę z interwencją do Warszawy, bo oczywiście dostali telefon z ministerstwa.

Udało się?
Wtedy niekoniecznie, w całej sprawie pomógł przypadek. Na początku lat 70. dużo czasu spędzałem w pociągu z Lublina do Krakowa, którym jeździłem do rodziny. Tym samym pociągiem pewnego razu jechał pan Mizera, sekretarz propagandy w komitecie wojewódzkim. Tak jak Edward Gierek, spędził on okres II wojny światowej we Francji. To był człowiek Zachodu, z otwartą głową. Rozmawialiśmy przez pięć godzin podróży o tym, że w Lublinie powstaje wielofunkcyjny kompleks teatralny, ale nie ma w nim niestety miejsca dla filharmonii. Przekonywałem, że taka decyzja nie ma sensu. Po kilku dniach dostaję informację, że mam się stawić w urzędzie wojewódzkim. Wchodzę do gabinetu wojewody, sekretarz propagandy czeka już w środku. Usłyszałem, że mam zastanowić się, jakie potrzeby ma filharmonia, w kontekście siedziby. I na tym to spotkanie się skończyło. Na kolejnym byliśmy już w większym gronie, nazwałbym je gronem decyzyjnym. Był też architekt Stanisław Bieńkuński z Warszawy, bo to według jego projektu miał być budowany nowy teatr. Pan Bieńkuński został zapytany, czy byłby w stanie przeprojektować gmach. Powiedział, że owszem, tyle że wzrosną koszty. Jeszcze w czasie tego spotkania zadeklarowałem, że jestem w stanie zrezygnować z sali kameralnej, jeśli te pomieszczenia dostanie Teatr Muzyczny. Nieskromnie mogę powiedzieć, że bez Adama Natanka nie byłoby zespołu Filharmonii Lubelskiej w obecnej siedzibie. Do sukcesu jednak przyczynił się łańcuch ludzi dobrej woli.

Nie żal Panu było rezygnować z sali kameralnej? Filharmonia Lubelska nie ma jej do dziś.
Koncerty kameralne równie dobrze można organizować w sali filharmonicznej.

Jak było z zakupem fortepianu Steinway?
O instrumenty staraliśmy się długo przed zakończeniem budowy naszej siedziby. Fortepian kupiłem w 1972 roku na Targach Poznańskich, nie mając pieniędzy w ręku. Wiedziałem, że muszę skorzystać z okazji. Dopiero po fakcie zadzwoniłem do wojewody i powiedziałem, że muszą się znaleźć dolary na ten cel. Najpierw się rozłączył, więc zadzwoniłem ponownie. Połechtałem jego próżność, podkreślając , że to on może sprawić, że wojewódzki Lublin będzie miał tzw. fortepian pełnokoncertowy. Na miarę miasta wojewódzkiego. Później załatwiłem też pieniądze z ministerstwa kultury na instrumenty dla całej orkiestry. Osobiście też dokonałem wyboru firmy budującej organy. Cykl ich budowy trwał kilka lat.

Gdzie były przechowywane instrumenty?
Nie było jednego, określonego miejsca. Muzycy po prostu brali instrumenty do domu, żeby na nich ćwiczyć. Było też jakieś 15 pianin do zagospodarowania. Nie ukrywam, że do dziś nie wiem, co się z nimi stało.

Jak ocenia Pan obecną salę koncertową FL, już po powstaniu Centrum Spotkania Kultur?
Akustyka w obecnej sali, po remoncie, nie w pełni mnie satysfakcjonuje.

Adam Natanek
Dyrygent, w latach 1969-1990 dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Lubelskiej. Jest absolwentem Wydziału Pedagogiki oraz Wydziału Teorii, Dyrygentury i Kompozycji Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie. Do Lublina przyjechał w 1961 roku na trzy miesiące i został na stałe.

Juwenalia 2016 w Lublinie. Pechowy korowód przeszedł przez miasto (ZDJĘCIA)
Moto Session 2016. Święto fanów motoryzacji [ZDJĘCIA]
Maraton Lubelski. Wielkie święto biegaczy w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Juwenalia 2016 w Lublinie. Akcent i Enej porwali studencką publiczność (ZDJĘCIA)
Juwenalia 2016 w Lublinie. Luxtorpeda, Happysad i Grubson na scenie (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski