Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłać nam za życie Pawła

Redakcja
Mama i brat zamordowanego Pawła Marzędy z Lubartowa domagają się stu tysięcy złotych od Krzysztofa P. To on jest oskarżony o zabicie Pawła.

Wniosek o zasądzenie tej kwoty został dołączony do aktu oskarżenia. - Nawet nie wiem, czy jego można nazwać człowiekiem - mówiła w środę przed sądem Anna Marzęda, wskazując na oskarżonego Krzysztofa P. Mężczyzna nie patrzył jej stronę. Siedział zgarbiony chowając się za plecami swojego prawnika.

W środę sąd zaczął przesłuchiwać świadków w sprawie zabójstwa Pawła. Jako pierwsza zeznawała mama zmarłego. Kobieta pamięta 6 lipca 2007 r., kiedy jej syn nie wrócił do domu. - Nie przypuszczałam, że ktoś mógłby zrobić mu krzywdę, tak życzliwemu człowiekowi jak Paweł - podkreślała Anna Marzęda.

W takim przekonaniu utwierdzał mamę zabitego Krzysztof P. Cały czas siedział u Marzędów. Na początku mówił, że Paweł pojechał z klientem naprawiać samochód. - Później była wersja, że Paweł pojechał na laski - wspominała mama zabitego.

Krzysztof P. odradzał powiadamianie policji. - W pewnym momencie zorientowałam się, że coś kręci. Raz mówił, że klient był z brzuchem, raz że bez brzucha - dodawała matka zamordowanego.

W końcu rodzina Pawła złożyła zawiadomienie na policji. Później wszystko potoczyło się szybko. Funkcjonariusze zatrzymali Krzysztofa P. jako ostatnią osobę, która widziała Pawła. Wkrótce oskarżony wskazał, gdzie w lesie pod Parczewem ukryto zwłoki.

Anna Marzęda nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Była zdruzgotana i musiała korzystać z pomocy psychologa. Dlaczego zginął Paweł Marzęda? Zdaniem prokuratury Krzysztof P. zabił, bo chciał przejąć samochodowy interes zmarłego (montowanie alarmów i naprawa elektryki). Sam oskarżony przyznaje się do udziału w zbrodni, ale zapewnia, że nie działał sam. Śmiertelne ciosy miał zadać ich wspólny znajomy - Paweł G. Krzysztof P. przyznał, że razem z Robertem W. zakopał ciało w lesie pod Parczewem. Później biegły stwierdził, że na miejscu ukrycia zwłok są ślady dwóch samochodów.

Mimo to jak na razie Krzysztof P. jest jedyną osobą oskarżoną o zabójstwo Pawła. Prokuratura Okręgowa w Lublinie nadal prowadzi śledztwo w sprawie Pawła G. oraz Roberta W. Mężczyźni od jesieni ubiegłego roku są na wolności. Wypuścił ich sam prokurator, uznając, że nie ma dowodów winy. Inaczej sprawę ocenia matka zabitego. - Z tego, co wyczytałam w aktach, jasno wynika, że P. nie działał sam - podsumowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski