- Nasz plan na ten mecz wyglądał właściwie tak, jak prezentowaliśmy się w drugiej połowie - przyznał Kamil Kiereś, trener Górnika. - Chodziło o agresywną grę i pressing. Mieliśmy odbierać piłkę i wykorzystywać nasz system w ofensywie. Pierwsza połowa to w naszym wykonaniu kompromitacja i jakiś żart. W ogóle nie było nas na boisku i nie realizowaliśmy naszych założeń, tak jakby brakowało wiary. Pierwszą bramkę straciliśmy poprzez brak koncentracji i należytego podejścia od pierwszej minuty spotkania. Zapłaciliśmy bardzo wysoką cenę za „dziadostwo”, bo takimi słowami można to nazwać. W przerwie starałem się zbudować obraz odnoszący się do walorów męskości, mówiący, że tchórz się schowa, a mężczyzna będzie walczył o zmianę oblicza sytuacji. Wydaje mi się, że jeżeli czegoś możemy żałować w kontekście drugiej połowy, to braku skuteczności. Mieliśmy sporo akcji oskrzydlających i okazji do zdobycia bramki. Stal do przerwy ukarała nas za pasywną grę. Natomiast po przerwie gospodarze grali w defensywie i popełniali błędy, ale my nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Wiadomo, że to początek sezonu. Nie jesteśmy faworytem i naszym podstawowym celem jest utrzymanie. Dlatego każde spotkanie, a szczególnie starcie z sąsiadem w tabeli, to mecz o „sześć” punktów. Jestem bardzo zawiedziony tym, co się wydarzyło. W drugiej połowie pokazaliśmy, że było nas stać, by godnie zaprezentować się w Mielcu i powalczyć o punkty. Mamy swój potencjał, ale nie rozumiem, dlaczego jest tak słaba wiara. Po stracie pierwszego gola spuściliśmy głowy. Nie chcę się nakręcać, ale jestem rozczarowany postawą drużyny - dodał szkoleniowiec.
W sześciu rozegranych dotychczas spotkaniach łęcznianie zdobyli dwa punkty na 18 możliwych. Mizerny dorobek plasuje "Górników" na ostatnim miejscu w tabeli krajowej elity. Z uwagi na przerwę na mecze reprezentacji, zielono-czarni muszą poczekać na następną ligową kolejkę do 13 września. Wówczas zmierzą się przed własną publicznością z Wisłą Płock.
- Znamy naszą sytuację w tabeli. Jeśli nie zaczniemy się brać mocno do pracy, to za chwilę będzie bardzo źle - powiedział przed kamerą klubowej telewizji Michał Mak, zawodnik Górnika.
ZOBACZ TAKŻE:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?