Zapytaliśmy lubelskich VIP-ów, jak spędzają święta
Grzegorz Siemiński
Zastępca Prezydenta Lublina ds. Zarządzania Miastem
Na co dzień mam bardzo niewiele czasu na spotkania z rodziną. Dlatego wykorzystuję jak najintensywniej czas świąt, by nacieszyć się bliskością rodziny. Miłym dodatkiem do świąt jest dla mnie także choinka. Oczywiście postrzegam ją jako symbol w aspekcie religijnym. Nie byłoby przecież świąt gdyby nie narodzenie Chrystusa. Dlatego też jednym z najważniejszych momentów Wigilii jest pasterka. Zanim się jednak na nią wybierzemy, łamiemy się opłatkiem i siadamy do stołu. Najbardziej cenię sobie barszcz czerwony z uszkami i ryby pod wszelkimi postaciami. Sam ich jednak nie przygotowuję, zdając się w tym przypadku na rodzinę.
Po kolacji jest czas na otwieranie prezentów. Cieszy to oczywiście najbardziej dzieci, ale staram się, by każdy otrzymał jakiś prezent. Obdarowywanie to niezwykle miła tradycja. W dzisiejszych ciężkich czasach prezent nie musi być kosztowny. Ważny jest wyraz pamięci.
Później rozpoczynamy wspólne kolędowanie. To chwila, w której czuję największą wspólnotę z bliskimi.