Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żar się leje, moc truchleje

Maciej Wijatkowski
archiwum
Nie trzeba tu żadnych skojarzeń z kolędami, by to stwierdzić. Truchlenie należy tu wywodzić od „truchła”, czyli resztek czegoś, co kiedyś żyło. Moc zdecydowanie spada, podobnie jak związana z tym chęć do pracy i myślenia. Jakiekolwiek poruszanie się po mieście w czasie upałów, jakich doświadczamy, zaczyna być nadludzkim wysiłkiem dla ludzi naszej szerokości geograficznej. Wiem, są ludzie dla których to normalka, bywałem tu i ówdzie, ale jeśli się nie musi, nie ma sensu przebywać w piekarniku dłużej, niż to konieczne.

Nieodmiennie zadziwiają mnie współużytkownicy ulic i dróg. Pomijam bezmyślne szarże tych, którzy prawo jazdy znaleźli w paczce czipsów, ale istnieje pewne niewytłumaczalne zjawisko, którego właśnie doświadczamy. Zdarza mi się jeździć szerokimi, miejskimi dwupas-mówkami niekoniecznie 50 na godzinę (to tzw. autodonos), ale kompletnie nie rozumiem jeżdżenia 21 km na godzinę w taki upał. Fanatycy klimy? Chyba nie, bo modele pojazdów czasem pamiętają przydrożnych kowali. Mnie do użycia samochodu zmusić może konieczność, ale już opiekanie wstępne, na rumiano, po zajęciu miejsca za kierownicą, wywołuje marzenia o jak najszybszym załatwieniu sprawy i powrocie do chłodu.

Współużytkowników widocznie to nie rusza, bo suną dostojnie ku przeznaczeniu, gdzieś mając innych, którzy chcą to robić szybciej. Nie, żeby zaraz 90 czy 100, ale chociaż 43km/h. Podobno „szeryfowanie”, czyli powolna jazda lewym pasem i blokowanie innych, „bo w mieście tak się powinno”, jest już karalne. A czemu nie to?

W korkach w upale zmarło wiele osób. Co powoduje korki? Między innymi zbyt wolne i późne reagowanie na zdarzenia drogowe, a takimi są na przykład dojazdy do świateł, czy opuszczanie skrzyżowania. Co ciekawe, podobne zjawisko powoduje opad deszczu. Nie ulewa, nie gradobicie, ale zwykły deszcz. Prędkość gwałtownie spada, a korki rosną w tempie podobnym do narastania zdenerwowania.

Moc padła również w najnowszym trolejbusie przegubowym, którym jeżdżę codziennie do pracy, bo jest ładny, czysty, szybki i klimatyzowany. Ostatnio trafiłem jednak do egzemplarza klimatyzowanego specyficznie: w przedniej części dmuchało ciepłem, w tylnej zimnem. Mam swoje lata i niewiele mnie zdziwi, ale jedno uderzyło: nie wszyscy jechali z tyłu! Ba, rozkład pasażerów był równomierny, a nie było ich zbyt wielu. Może są tacy, którzy lubią żar?

Truchlenie mocy w żarze może także przynieść pozytywne skutki. Oto politycy, bez względu na temperaturę, muszą piec się w swoich rękawach do pieczenia: garniturach, długich koszulach, krawatach i pełnych butach. Może zaczną nieco wolniej wprowadzać swoje „genialne” pomysły, a może tylko rzadziej się będą pokazywać? I jedno i drugie pachnie szczęściem. Ech, marzenia...

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski