Żadna kasa, nawet najdrobniejsza, piechotą nie chodzi. Najwyraźniej piechotą nie chodzi także pewna lubelska radna, która albo boskim zrządzeniem, albo wykorzystując nieznaną nam technologię, przemieszczała się po Lublinie lotem błyskawicy. W trakcie trwania jednej komisji Rady Miasta, ogarnęła jeszcze drugą: Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Obie, co oczywiste, odbywały się w różnych miejscach Lublina.
Radna może próbować nam wmówić, że przywiązuje dużą wagę do swoich obowiązków i podjętych zobowiązań. Może nas przekonywać, że zarówno budżet miasta, nad którym pochylała się w ratuszu, jak i sprawy ludzi z problemami alkoholowymi, o których rozprawiała w Urzędzie Miasta przy ul. Leszczyńskiego, to dla niej sprawy kluczowe w życiu Lublina i stąd też musiała uczestniczyć w obu spotkaniach. I nawet biorąc pod uwagę niemałą wiarę wielu lublinian, to nikt w tego typu tłumaczenia wierzyć nie powinien.
Jeżeli ktokolwiek przywiązuje wagę do swoich obowiązków, to stara się je wypełniać z należytą starannością, poświęcając im w danym momencie cały swój, choćby najcenniejszy, czas. Próba pochylenia się w tym samym czasie nad dwoma tak istotnymi sprawami, nad jakimi pochylała się pani radna, oznacza, że tak naprawdę żadnej z nich nie poświęciła swojej uwagi. Ani więc nie zyskała sprawa budżetu miasta, ani ludzie uzależnieni.
Rozumiejąc, że czas to pieniądz, prosiłbym panią radną, by zdecydowała się, czemu go poświęca: czy swoim zarobkom, czy problemom miasta i jego mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?