Bardzo trudne warunki panują niemal w całym regionie, ale najtrudniej się jeździ na Zamojszczyźnie, tam drogi lokalne są praktycznie nieprzejezdne. Spóźnienia miały autobusy PKS. Niektóre kursy w niedzielę trzeba było odwołać.
- Kiedy jechałem do pracy, minąłem może jeden pług, auta poruszają się maksymalnie 40 km/h, a droga hamowania jest zdecydowanie dłuższa niż normalnie. Z tego, co widziałem, to autobusy nie miały większych opóźnień ani problemów, ale może dlatego, że to była niedziela i kursów nie ma zbyt wiele. - powiedział nam dyżurny ruchu zamojskiego PKS.
- Nie ma żadnych opóźnień na trasach. - powiedziała dzisiaj dyżurna ruchu lubelskiego PKS.
Piesi w miastach lekkiego życia nie mają. - Wyszedłem tylko do marketu po zakupy. Normalnie idę tam niecałe 10 minut, a przy takiej pogodzie zajęło mi to niemal dwa razy więcej czasu. Na chodnikach śnieg sięga prawie do kolan i naprawdę trudno w tym brodzić - stwierdza Marek Kołtun, mieszkaniec Zamościa.
W gorszej sytuacji znalazły się Puławy. - Jeden kierowca utknął w śniegu i musiał zostać w Michowie. Autobusy mają ogólnie problemy z nawracaniem czy ruszaniem, zwłaszcza na bocznych drogach. Zanotowaliśmy opóźnienia nawet do 40 minut - mówi Grzegorz Latusek, dyspozytor z PKS Puławy. - Mimo to główne drogi są całkiem przejezdne. - dodaje.
Niełatwa sytuacja jest też na osiedlowych parkingach w Lublinie. - Obserwowałem dzisiaj parking przy moim bloku. Co chwilę ktoś się zakopywał. - mówi Stefan Misiak, mieszkaniec osiedla Szymanowskiego na dzielnicy Czechów w Lublinie.
Policja apeluje, żeby zachować szczególną ostrożność, a prędkość pojazdu dostosować do warunków na drodze. Śnieg, z przerwami, padał przez całą niedzielę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?