Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatańcz z nią. Monodram o Zofii Stryjeńskiej

Sylwia Hejno
Przebrana za chłopaka studiowała malarstwo. Ganiała z rewolwerem po Paryżu, a mąż próbował ją zamknąć w szpitalu psychiatrycznym „dla jej dobra”. Żyła jak kloszard, choć była obok Tamary Łempickiej najbardziej znaną artystką dwudziestolecia międzywojennego.

W monodramie w wykonaniu Doroty Landowskiej „Stryjeńska. Let’s dance Zofia!” spotkamy się z jej sztuką i fascynującą biografią. Nie będzie on jednak próbą powielania znanych wątków z życia Zofii Stryjeńskiej i ich fabularyzowania. Jego istotę stanowi ciągłe bycie w podróży i przenikanie się różnych rzeczywistości. Stryjeńska większość swojego życia spędziła bowiem podróżując oraz na emigracji, w Niemczech, Francji i Szwajcarii.

- Zmagała się z przeciwnościami losu na tle burzliwej historii: od fin de siècle i I wojny światowej, przez szalone lata dwudzieste i dojście Hitlera do władzy, aż po II wojnę światową, obozy uchodźców i podzieloną Europę. Interesowały mnie te konteksty polityczne i społeczne - mówi reżyserka Joanna Lewicka - Stryjeńskiej życie w podróży było sposobem na zbudowanie koncepcji tego spektaklu, nie tylko na poziomie dosłownym, ale i w podążaniu za postacią, w prowadzonych ze współczesnej perspektywy poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie „kim była Stryjeńska?” - dodaje.

Kompletnie nie potrafiła żyć bez sztuki. Gdy tworzyła, nie wychodziła z domu, nie myła się. Pochłonięta malowaniem obrzędów, tańców czy słowiańskich przedstawień mówiła, że ma „etnograficznego fioła”. Dramat Anny Dudy „Let’s dance, Zofia!”, na podstawie którego powstał spektakl, koncentruje się na konflikcie między życiem artystycznym a tym prywatnym. Jak zakładać rodzinne gniazdo, gdy sztuka potrzebuje samotności?

- Jest to jedna z wielu możliwych perspektyw spojrzenia na tę postać. Stała się dla mnie mocnym punktem startowym - opowiada Joanna Lewicka - Decydujące okazało się spotkanie z Dorotą Landowską, w niesamowity sposób fizycznie podobnej do samej Stryjeńskiej. Pracowałyśmy, zadając pytania: co Stryjeńska widziała, w jakich miejscach żyła, jakich ludzi spotykała, w jakich językach w nimi rozmawiała, jak definiowała przez to własną przynależność, pojęcie ojczyzny i rolę artystki.

„Stryjeńska. Let’s dance Zofia!” jest podróżą teatralną, dokumentalno-filmową oraz muzyczną w poszukiwaniu własnego głosu, który pomaga nie stracić równowagi, gdy trzeba balansować między własnymi potrzebami, a oczekiwaniami innych.

„Stryjeńska. Let’s dance Zofia!”

CSK, plac Teatralny 1, 1 grudnia - godz. 16.00 i 19.00, bilety 20-30 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski