- W czasie dyżurów w stacjach sanitarno-epidemiologicznych można zweryfikować jaki gatunek grzyba zebraliśmy, a sprzedawcom wydawane są atesty na grzyby dopuszczone do obrotu handlowego. Codziennie w wojewódzkim sanepidzie od godz. 7.30 do 15.05 grzyboznawcy są do dyspozycji. Warto skonsultować się z fachowcami, gdy nie jesteśmy pewni, czy zebraliśmy grzyba jadalnego. Bardzo często osoby przywożą nam do oceny grzyby zebrane w swoim ogródku - mówi Magdalena Kaproń z lubelskiego stacji sanepidu.
Dyżury odbywają się w wojewódzkiej stacji sanepidu przy ul. Pielęgniarek, ale także w miejskim sanepidzie przy ul. Uniwersyteckiej (godz. 7.30-12). Lepiej upewnić się, jakie grzyby zebraliśmy, bo co roku zdarzają się ciężkie zatrucia grzybami, które mogą skończyć się nawet śmiercią. W zeszłym roku odnotowano siedem przypadków zatrucia grzybami w woj. lubelskim. U dwóch osób powodem był muchomor sromotnikowy, a u pięciu muchomor czerwony. Nie było żadnego zgonu z tego powodu.
Grzybobranie 2020 w woj. lubelskim. Zobaczcie zdjęcia nadesł...
Przy okazji przypomnijmy najważniejsze zasady bezpiecznego grzybobrania. Po pierwsze grzyby należy umieszczać w przewiewnych koszykach, w żadnym przypadku w reklamówkach foliowych, bo powoduje to zaparzanie i przyspiesza psucie grzybów.
- Zbierajmy wyłącznie te grzyby, co do których nie mamy jakichkolwiek wątpliwości, że są jadalne. Zbieramy grzyby wyrośnięte i dobrze wykształcone, gdyż młode owocniki są najczęściej przyczyną tragicznych pomyłek. Dlatego początkujący grzybiarze powinni zbierać wyłącznie grzyby rurkowe (mają rurki w spodniej części kapelusza), ponieważ w tej grupie nie ma grzybów śmiertelnie trujących i jest dużo mniejsze ryzyko zatrucia - mówi Renata Kunc-Kozioł, dyrektor powiatowej stacji sanepidu w Lublinie.
Jest tylko jeden niejadalny spośród tych, które mają rurki pod spodem kapelusza. To goryczak żółciowy. Jest tak niesmaczny, że wrzucony do potrawy spowoduje, iż staje się niezdatna do spożycia. Podczas grzybobrania zwróćmy szczególną uwagę na gołąbki i gąski, bo często mylone są z muchomorami sromotnikowymi. Z kolei pieczarki leśne lub kanie można łatwo pomylić z muchomorem jadowitym. W tym przypadku koniecznie, pochylając się nad grzybem, należy obejrzeć dokładnie jego trzon, ponieważ śmiertelnie trujące muchomory mają specyficzne zgrubienia znajdujące się w ściółce leśnej lub wręcz w ziemi. Co ważne, muchomory niekoniecznie są czerwone. Są odmiany w kolorze jasnooliwkowym, zielonym, brązowym i białym.
- W przypadku wystąpienia nudności, bólów brzucha, biegunki, podwyższonej temperatury, po spożyciu grzybów, należy wywołać wymioty i jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Pamiętajmy, że przy zatruciach muchomorem sromotnikowym występuje faza pozornej poprawy, po której stan chorego gwałtownie się pogarsza - dodaje Kunc-Kozioł.
- Święcenie pojazdów przed jednym z lubelskich kościołów
- Żniwowanie w skansenie. Kosy i sierpy poszły w ruch
- Leżą, śpią i są śliczne. Cudowne koty naszych Czytelników
- Spacerkiem po Kalinie. Mówią o niej „stolica" Lublina
- Złota 44. Najdroższe mieszkanie w Polsce - sprzedane
- To największa „zielona” inwestycja Lublina. Co się zmieniło?
iPolitycznie - Jeśli KE nas nie posłucha, będziemy żądać rekompensat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?