Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnie sprzed lat: Brutalne morderstwo studentki pedagogiki w Lublinie

Agnieszka Kasperska
Portrety pamięciowe dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć związek ze sprawą. Ich publikacja nic jednak nie dała.
Portrety pamięciowe dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć związek ze sprawą. Ich publikacja nic jednak nie dała. Tomek Koryszko
Był 28 stycznia 1991 roku. Policjanci szukając studentki, która sześć dni wcześniej nie wróciła do akademika, znaleźli na terenie byłej strzelnicy wojskowej przy alei PKWN (dzisiejsza ulica Głęboka) jej zwłoki. O dokonanie brutalnego mordu na tle seksualnym oskarżono Leszka Pękalskiego, znanego jako "Wampir z Bytowa".

Półnagie ciało studentki V roku Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS leżało twarzą do ziemi. Przykryte było jesionką oraz kawałkami papy. Po jej zdjęciu okazało się, że było to jedno z najbardziej brutalnych morderstw popełnionych w Lublinie.

- 23-letnia Jolanta T. została zaatakowana od tyłu. Stwierdzono trzy potężne uderzenia w głowę. Jedno z nich, zadane z ogromną siłą, doprowadziło do pęknięcia czaszki - relacjonował Kurier. - Morderca pastwił się też nad próbującą się bronić ofiarą.

Bił ją pięściami. Odgryzł fragmenty górnej i dolnej wargi. Gwałcił. Zostawił w jej organizmie ciała obce.

Śledczy byli pewni, że zbrodni dokonano w innym miejscu, a ciało było kilkakrotnie przenoszone. Dlatego dokładnie przeszukiwano miejsce znalezienia zwłok wypatrując przedmiotów mogących doprowadzić do sprawcy potwornej zbrodni. Sprowadzono nawet specjalne dmuchawy, które gorącym powietrzem miały roztapiać zalegający śnieg, by odkryć ślady, które zostawił morderca.

Pierwszy trop

Policjanci dokładnie sprawdzali lokalne środowisko "dewiantów seksualnych". Dokładnie przyglądano się też wszystkim przypadkom zaczepiania kobiet w pobliżu miasteczka uniwersyteckiego.

Przygotowano też portrety pamięciowe dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć związek ze sprawą. Ich publikacja nic jednak nie dała.

W trzecim dniu śledztwa zatrzymano natomiast mężczyznę, który pasował do opisu dokonanego przez zgłaszające się na policję kobiety. Okazało się jednak, że zatrzymany nie miał nic wspólnego ze sprawą.

- Wkrótce przewidujemy dalsze zatrzymania osób, będących jak na razie w szerokim kręgu podejrzanych - mówił podinspektor Arnold Superczyński, szef Komendy Rejonowej Policji.

Psychoza strachu

W następnych dniach w Lublinie zaczęła narastać panika. Obawiano się, że zabójca może zaatakować ponownie. Zapanowała psychoza strachu. Morderstwo studentki wiązano z wcześniejszymi zbrodniami, m.in. z dokonanym w 1989 r. brutalnym gwałtem na Czechowie, którego sprawcy nie znaleziono. Po mieście zaczęły krążyć plotki o psychopatycznym zabójcy. Mijały tygodnie, a sprawcy nadal nie udało się schwytać.

Policjanci dostawali natomiast setki zawiadomień o zaginięciach kobiet. 6 lutego mieszkaniec domu przy alei Kraśnickiej powiadomił mundurowych, że jego żona nie wróciła na noc. Bał się, że została zamordowana. Okazało się, że kobieta spędziła noc ze swoim kochankiem w hotelu.

Wampir z Bytowa

Przełom w sprawie nastąpił dopiero kilka miesięcy później. Zarzut zabicia studentki w Lublinie postawiono Leszkowi Pękalskiemu, znanemu także jako "Wampir z Bytowa". Skąd ten trop? Mężczyzna w czasie prowadzonego przeciwko niemu śledztwa sam opowiedział o siedemdziesięciu popełnionych zbrodniach na tle seksualnym. Chwalił się nimi. Podawał szczegóły, które - jak twierdzili śledczy - znać może tylko morderca. Opowiadał, że mordował w różnych częściach kraju, bo bardzo lubi jeździć pociągami. Później jednak zaczął się wycofywać z wcześniejszych zeznań. Kręcił. Przedstawiał coraz to inne wersje zdarzeń.

Prokuratura postawiła mu ostatecznie 17 zarzutów morderstw dokonanych między 1984 a 1992 rokiem - w tym mordu na Jolancie T.

Sąd w Słupsku skazał go jednak tylko za jedno morderstwo - zabójstwo 17-letniej Sylwii R. z Darłowa. "Wampira z Bytowa" skazano na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok kończy się w 2017 roku.

Pękalski odbywa karę na specjalnym oddziale terapeutycznym. Od czasu kiedy może się ubiegać o warunkowe zwolnienie, robi to systematycznie. Specjaliści są jednak sceptycznie nastawieni do możliwości wcześniejszego wypuszczenia go na wolność.
Za zabójstwo Jolanty T. nikt nie został skazany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski