Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnie sprzed lat: Zabili taksówkarza, bo zabrakło im na wino

Agnieszka Kasperska
archiwum
Młodzi mężczyźni potrzebowali pieniędzy na alkohol. Żeby je zdobyć, zaplanowali morderstwo. Ofiarą zbrodni mógł paść każdy lubelski taksówkarz jeżdżący drogim samochodem

To, co wydarzyło się 30 marca 1994 r., sprawiło, że przez wiele następnych lat zawód taksówkarza postrzegany był jako wyjątkowo niebezpieczny.

Wszystko zaczęło się kilka godzin przed zbrodnią. Uczniowie jednej z lubelskich zawodówek: 16-letni Janusz B. i 18-letni Kazimierz S. stojąc w kolejce po wino w sklepie monopolowym przy ulicy Kunickiego w Lublinie poznali dwóch - jak opisywał to Kurier - lumpów: 22-letniego Kazimierza M. i 19-letniego Sylwestra T. Pierwszy był wcześniej karany za napad z nożem i pistoletem. Wyszedł z więzienia w 1992 roku.

Młodzi mężczyźni raczyli się razem alkoholem, a gdy się skończył, postanowili zdobyć pieniądze na kolejne butelki. Najpierw próbowali włamać się do samochodu i ukraść radio, ale spłoszyła ich przechodząca ulicą kobieta. Wtedy Kazimierz M. wymyślił napad na taksówkarza i kradzież taksówki. Sylwester T. wziął nóż. Zabójcy bezskutecznie próbowali zatrzymać dwóch taksówkarzy. Udała się dopiero trzecia próba. 37-letni Jerzy W., ojciec dwójki dzieci w wieku 9 i 14 lat, zgodził się zawieźć podpitych mężczyzn do Motycza.

W trakcie procesu ustalono, że Kazimierz M. trzymał taksówkarza, nie pozwalając mu się wyrwać i uciec. Kazimierz S. dusił go. Zaatakowany błagał o życie. Bezskutecznie. Sylwester T. zadał mu kilkanaście ciosów nożem. Kazimierz S. kopał, gdy kierowca już najprawdopodobniej nie żył.

- Inicjator zbrodni, Kazimierz M. nie traktował poważnie najmłodszego z grupy, Janusza B. Jemu żadnej roli nie przydzielił - mówił przewodniczący składu sędziowskiego. - Jednak B., który miał możliwość odłączenia się od grupy, nie zrobił tego. Był pod ręką. To on przełożył do torby sprzęt elektroniczny wyrwany z audi. Pomagał wyrzucać taksówkarza z wozu i był przy jego przeszukaniu.

Mężczyźni zrabowali 60 tys. zł. Wydali je na alkohol. Wbrew wcześniejszym planom nie wzięli jednak samochodu. Porzucili go na ulicy Nowy Świat w Lublinie.

Sprawców zatrzymano 18 godzin po popełnieniu zbrodni na jednej z melin przy ulicy Kunickiego. Mundurowi znaleźli przy nich dowód osobisty taksówkarza, jego kurtkę i spodnie oraz CB-radio skradzione z audi. Mordercy przyznali, że jechali taksówką.

Mówili, że byli podpici i chcieli się tylko przejechać. Wkrótce zaczęli jednak sypać, zganiając winę jeden na druiego.

Proces zatrzymanych, toczący się przed Sądem Wojewódzkim w Lublinie, obserwowało wielu widzów. Jak relacjonował Kurier, sala zawsze wypełniona była do ostatniego miejsca. Najwięcej było taksówkarzy. Przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy zaparkowali oni pod sądem i oddali hołd zamordowanemu koledze włączając klaksony.

- My wiedzielibyśmy, co z tymi łobuzami zrobić - mówili reporterowi Kuriera. - Wystarczyłoby nam 10 minut.

Ponieważ obawiano się zemsty oskarżonych podczas procesu pilnowało aż 13 policjantów. Publiczność przysłuchiwała się jednak sprawie ze spokojem. Także wyrok, który wydano, przyjęty został w ciszy. Nie było żadnych zamieszek.

Trzej oskarżeni: Kazimierz M., Sylwester T. i Kazimierz S. zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności. Trzej dorośli zabójcy musieli zapłacić też po 1,5 mln zł grzywny oraz dwumilionowe nawiązki na PCK i Fundację Dajmy szansę.

Najmłodszy uczestnik zbrodni, 16-letni Janusz B., trafił do zakładu poprawczego.

- Oskarżeni nie chcieli zabić konkretnie 37-letniego Jerzego W., ale obojętne jakiego taksówkarza - mówił sędzia. - Chcieli w ten sposób zdobyć pieniądze na alkohol. To Kazimierz M. rozdzielił role, które później zostały co do joty wypełnione.

Zabójstwo 37-letniego ojca dwójki dzieci w nocy 30 marca 1994 roku poruszyło środowisko lubelskich taksówkarzy


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski