Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zemborzycka: To już koniec Toru Lublin. Przypominamy jego historię

Aleksadndra Dunajska
Z Toru Lublin korzystali motocykliści i kierowcy. Przyjeżdżali z Lublina i nie tylko doskonalić umiejętności albo po prostu wyszaleć się za kierownicą. Odbywały się tu też zawody - kiedy tor miał homologację, także rangi ogólnopolskiej
Z Toru Lublin korzystali motocykliści i kierowcy. Przyjeżdżali z Lublina i nie tylko doskonalić umiejętności albo po prostu wyszaleć się za kierownicą. Odbywały się tu też zawody - kiedy tor miał homologację, także rangi ogólnopolskiej Małgorzata Genca/Archiwum
Od stycznia 2015 r. miłośnicy motoryzacji nie będą już mogli korzystać z obiektu przy ul. Zemborzyckiej w Lublinie. Na razie nie ma szans na powstanie podobnego toru w innym miejscu w regionie.

- Pod koniec listopada wypowiedziano nam umowę dzierżawy terenu przy ul. Zemborzyckiej. Z przykrością muszę więc poinformować, że tor jest do dyspozycji kierowców tylko do końca grudnia - potwierdził wczoraj Artur Lis z klubu Moto-Sekcja.

Takiej informacji można się było spodziewać już od trzech lat. Wtedy Polski Związek Motorowy sprzedał prawo do wieczystego użytkowania nieruchomości, na której znajduje się tor, firmie deweloperskiej Interbud. Jak dowiedzieliśmy się od Artura Lisa, kilka miesięcy temu teren odkupiła firma MakDom. - Prawdopodobnie chce ruszać tam z jakąś inwestycją, stąd wypowiedzenie dzierżawy - mówił Lis.

Potwierdzenia tych informacji z MakDomu nie udało nam się uzyskać.

- Obecnie prowadzone jest nowe postępowanie w sprawie ustalenia warunków zabudowy dla tego obszaru. Decyzja jest w trakcie wydawania - relacjonowała wczoraj Joanna Bobowska z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.

Gdzie teraz będą jeździć miłośnicy motoryzacji? Nie wiadomo. - Taki tor jest potrzebny. Tu chodzi o bezpieczeństwo na drogach, bo ludzie mogą doskonalić swoje umiejętności - podkreślał Artur Lis. - Obawiam się też, że ci, którzy do tej pory ścigali się na torze, teraz przeniosą się na ulice - stwierdził.

Szacuje się, że inwestycja mogłaby kosztować maksymalnie 10 mln zł. - Chodzi o tor długości dwóch kilometrów i szerokości 12 metrów. Taka inwestycja szybko by się zwróciła, bo za jazdę po torze się płaci. Braku chętnych się nie obawiam. Przyjeżdżają do nas ludzie nie tylko z Lublina, ale też z miejscowości oddalonych o 300 km - argumentował Artur Lis.

Chętnych na budowę jednak nie ma. - Cztery lata temu prezydent Lublina zapowiadał pomoc, ale na obietnicach się skończyło - przypomniał Lis.

- Budowa nowego toru nie należy do zadań miasta. Inwestorem mógłby zostać podmiot zewnętrzny, np. PZMot - broniła prezydenta Joanna Bobowska. - A czy PZPN buduje stadiony, a Polski Związek Pływacki baseny? - pytał z przekąsem Waldemar Czerniak, prezes zarządu okręgowego PZMot w Lublinie.

Poza brakiem inwestora i pieniędzy jest jeszcze jeden problem. - Gdziekolwiek by nie wskazać lokalizacji nowego toru, tam będą protesty lokalnej społeczności. Już to przerabialiśmy - mówił zrezygnowany Waldemar Czerniak.

Czytaj więcej na drugiej stronie:

Tor Lublin ma działać tylko do końca grudnia. Początkiem jego końca były protesty okolicznych mieszkańców, którym przeszkadzał hałas.

Cały proces zaczął się trzy lata temu, kiedy Polski Związek Motorowy zdecydował o sprzedaży prawa użytkowania wieczystego terenu, na którym działa tor. Kupcem został Interbud Lublin. Waldemar Czerniak, prezes zarządu okręgowego PZMot w Lublinie, mówi, że przyczyną były protesty okolicznych mieszkańców.

- Tam nie dało się już nic robić, organizować żadnych zawodów, bo ciągle trzeba było odpowiadać na skargi, chodzić jak nie do sądu, to do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zaczęły się także kary za przekroczenia hałasu - wspomina Czerniak. Istnieniu toru sprzeciwiali się między innymi mieszkańcy osiedla Słoneczny Dom. - Tylko że tor działał od lat 80., a bloki pojawiły się w sąsiedztwie 20 lat później - przypomina Czerniak.

Od czasu decyzji o sprzedaży terenu toru, pojawiło się już kilka koncepcji, gdzie mógłby powstać nowy obiekt. Mówiło się np. o działkach w Niedźwiadzie, należących do województwa, gdzie miało powstawać lotnisko. Decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły. Innym pomysłem był Jawidz (powiat łęczyński), teren po wysypisku śmieci. Na budowę tam toru nie zgodzili się jednak mieszkańcy.

- Wójt zrobił referendum. Na 128 osób chyba 124 były przeciwne - wspomina Czerniak. - W porozumieniu z wójtem Lubartowa wskazaliśmy możliwość lokalizacji nowego toru w rejonie Lubartowa, na terenach po kopalni piasku - informuje Joanna Bobow-ska z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski