Zespół Szkół Ekonomicznych im. A.i J. Vetterów ma 150 lat (ZDJĘCIA)

Matura 2016. Co będzie na polskim? Przypominamy tematy z poprzednich lat

Gości było tak wielu, że nie wszyscy zmieścili się w sali gimnastycznej, gdzie odbywały się główne przemówienia.

To była sentymentalna podróż w przeszłość. Absolwenci szukali tableau swojej klasy, wśród tych rozwieszonych na szkolnych korytarzach. Wzięli też udział w uroczystym odsłonięciu tablicy upamiętniającej jubileusz. Została ona wmurowana w ścianę obok tablicy z 1909 roku, poświęconej Augustowi Vetterowi (1848-1907), jednemu z fundatorów szkoły.

Pani Janina Mitura z domu Chołost czteroletnią naukę w Vetterze rozpoczęła w 1952 roku. Uczyła się w technikum statystycznym. Naukę w jej klasie zaczynały aż 62 osoby, maturę zdawały 22.

- Pamiętam, że mam do nowej szkoły kupiła mi takie buty, że podeszwa spuchła po pewnym czasie chodzenia po szkole. Bo drewniane podłogi były zaciągane ropą - wspomina pani Janina.

Opowiada też o dniu w którym usłyszała, że Stalin nie żyje. Komunikat o tym został nadany przez szkolny radiowięzeł. Lekcje przerwano,odbył się specjalny apel.

- Ale my się polityką nie interesowałyśmy - zastrzega Antonina Jadwiga Grabowska z domu Wieczerzak, która chodziła do równoległej klasy z panią Janiną Miturą. - W szkole było skromnie, ale pięknie wspominam te czasy - podkreśla nasza rozmówczyni.

Ilu absolwentów przyszło na jubileusz Vettera? Usłyszeliśmy, że deklarowało się wstępnie około 460 absolwentów, ale niektórzy przyszli niezapowiedziani.

Z dawnej klasy Wandy Włoch na obchody 150-lecia wybrało się osiem pań. - Ja byłam w sekcji gimnastyczno-akrobatycznej. Pamiętam, że w czasie pochodów pierwszomajowych reprezentacja sportowa z naszej szkoły jechała na specjalnej platformie. Oczywiście w lekkich strojach gimnastycznych, jak było chłodno to naprawdę marzłyśmy - mówi pani Wanda, którą spotkaliśmy w piątek w sali z pamiątkami dotyczącymi historii szkoły.

Historia szkół Vetterów zaczęła się 5 sierpnia 1866 roku. Potrzebę jej utworzenia miało środowisko lubelskich kupców, szukających wykwalifikowanej kadry do pracy.

Na początku lekcje odbywały się tylko w niedziele. Na wyposażeniu znalazły się m.in.: globus, mapa Europy, dwadzieścia desek do pisania kredą, szafa na szkolne pomoce. W drugim roku istnienia szkoły do pracowni przyrodniczej kupione zostały wypchane zwierzęta, akwarium. Przy szkole miał być także niewielki "zwierzyniec".

W miarę upływu czasu jasne stało się, że potrzebna jest nowa siedziba. Został ogłoszony konkurs architektoniczny na projekt, 39 prac, które wpłynęły, lublinianie mogli zobaczyć na specjalnej wystawie.

Jesienią 1905 roku uczniowie zastrajkowali, domagając się wprowadzenia lekcji w języku polskim, zamiast w rosyjskim. Rada Opiekuńcza szkoły, na czele z Augustem Vetterem, poparła młodzież. Wbrew dyrektorowi placówki, który był Rosjaninem.

Ważnym momentem w historii szkoły była przeprowadzka we wrześniu 1906 roku do nowej siedziby,zespół przy ulicy Bernardyńskej jest do dnia dzisiejszego. Lekcje w tym miejscu zaczęły się, gdy trwały jeszcze ostatnie prace wykończeniowe.

Patronami zespołu szkół są bracia August i Juliusz Vetter, znani lubelscy przemysłowcy przełomu XiX i XX stulecia, którzy m.in. prowadzili browar przy ulicy Bernardyńskiej. Vetterowie byli znanymi filantropami swojej epoki, w Lublinie poza szkoła założyli szpital dziecięcy, udzielali się w charytatywnych przedsięwzięciach. Na przykład Juliusz Vetter w swoim testamencie zapisał ponad 250 tysięcy rubli na rzecz różnych instytucji

Gmach dawnej Szkoły Handlowej im. A. i J. Vetterów, wraz z wystrojem wnętrza z epoki, jest objęty wpisem do rejestru zabytków.

Korzystałam z tomu Karola Poznanskiego, "Szkoły im. A. i J. Vetterów w Lublinie".