Zgarnij 35 milionów z Lotto typując szczęśliwą szóstkę

- Ludzie nie tylko grają częściej, ale coraz wyżej obstawiają - mówi pani Edyta pracująca w kolekturze przy ulicy Lubartow-skiej w Lublinie. - Największy zakład, który przyjęłam przed czwartkowym losowaniem, kosztował 600 złotych.

Główna nagroda, czyli 25 mln złotych, w czwartkowej kumulacji nie padła. Kwota zasiliła sobotnią pulę wygranych. Stawką jest więc 35 mln złotych.

Większość lubelskich graczy nie chce rezygnować z życiowej szansy. - Plułbym sobie w brodę, gdybym chociaż nie spróbował - z zacięciem deklaruje pan Krzysztof Księski z Lublina, którego spotkaliśmy pod kolekturą.

Prawdopodobieństwo trafienia "szóstki" wynosi jeden do prawie 14 milionów. Wielu lublinian obstawia swoje numery metodą "na chybił trafił". Są gracze, którzy typują opierając się na systemach wypracowanych od dawna: np. wpisują ważne dla siebie daty. Są też tacy, którzy wcześniej sami w domu, losują szczęśliwe numery. - Gram od 13 lat, a losy kupuję z wyprzedzeniem na kolejne dziesięć losowań. Ciągle obstawiam te same numery - uchyla rąbka tajemnicy pan Mirosław Błaszczak.

I dodaje, że do gry zachęca go nie tylko wysokość puli do wygrania, ale i smak ryzyka. - Na zakłady wydaję ok. 5 tysięcy złotych rocznie, a w swoim życiu trafiłem najwięcej kilka "czwórek". Mam nadzieję, że kiedyś ta inwestycja się zwróci. Na terenie Lublina jest prawie 140 kolektur. Zagrać może każda pełnoletnia osoba. Jeśli ktoś trafi główną wygraną, musi mieć wysłany szczęśliwy los z kodem i zgłosić się do oddziału totalizatora. Niższe stawki, do 2 tysięcy złotych, wypłacane są bezpośrednio w kolekturach.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!