Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgon 3,5-miesiecznego dziecka w szpitalu w Chełmie. Kolejny lekarz usłyszał zarzuty

ASK
Szpital w Chełmie
Szpital w Chełmie KS
Piotr Z., kierownik Oddziału Dziecięcego SPWSS w Chełmie, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 3,5 miesięcznego Bartka. Pod koniec stycznia śledczy postawili zarzuty w tej samej sprawie także dyspozytorce szpitala i lekarce pełniącej dyżur na pediatrycznej izbie.

Był 24 lutego 2013 roku. 3,5-miesięczny chłopczyk dostał wysokiej temperatury. Rodzice zadzwonili po karetkę pogotowia. Jak opowiadali potem prasie, dyspozytorka odmówiła jednak skierowania karetki i poleciła podać dziecku leki przeciwgorączkowe. Mimo to rodzice zawieźli chłopca do szpitala. Maluch miał już 40 stopni. Na pediatrię dziecko nie zostało przyjęte. Podano mu czopek przeciwgorączkowy i kazano czekać pół godziny, by lek zadziałał. Personel szpitala odesłał rodziców do poradni ambulatoryjnej. Z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych chłopczyk otrzymał wreszcie skierowanie do szpitala. Tam okazało się, że to sepsa. Dziecko postanowiono przetransportować do lubelskiego DSK. Mimo udzielonej tam pomocy, chłopiec zmarł. Rodzice mówili, że synka można byłoby uratować gdyby przetransportowano go helikopterem, a nie karetką, na którą musieli czekać blisko godzinę.

- Prokuratura Rejonowa w Chełmie postawiła we wtorek lekarzowi Piotrowi Z. zarzuty dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego - mówi Beata Syk – Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Prokuratorzy zarzucają mu, że pełniąc funkcję lekarza dyżurnego na Oddziale Pediatrycznym Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego skierował znajdującego się w stanie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia Bartusia na konsultację laryngologiczną transportem własnym przed przyjęciem go na oddział. Nie wykonał wcześniej pełnego badania fizykalnego i nie zlecił przeprowadzenia badań dodatkowych.

- Nie weryfikował też stanu zdrowia dziecka w kolejnych godzinach po przyjęciu na oddział oraz nie zlecił wykonania badań gazometrycznych i nie wdrożył resuscytacji płynowej po rozpoznaniu u pacjenta sepsy co spowodowało eskalację poziomu bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjenta oraz zaprzepaściło szansę na uratowanie jego życia - dodaje Syk - Jankowska.

Lekarz, któremu grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura nie ujawnia treści złożonych przez niego wyjaśnień.

Przypomnijmy, że wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszała Elżbieta S., dyspozytorka Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie oraz Ewa G. ,lekarz dyżurnemu na pediatrycznej izbie przyjęć. Pierwsza z kobiet odmówiła wysłania do chorego dziecka karetki pogotowia, nie pogłębiając wywiadu i kierując jego rodziców do ambulatorium, nie zaś do szpitala. Druga - jak twierdzą śledczy - odmówiła przyjęcia chłopczyka do szpitala. Nie zleciła wykonania badań laboratoryjnych krwi i moczu. I nakazała rodzicom dziecka uzyskanie skierowania go od lekarza pomocy doraźnej.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski