Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zieleń w Lublinie. SOS dla drzew w śródmieściu

Małgorzata Szlachetka
Dendrolog Jerzy Rachwald i uschnięty jesion na ul. Kołłątaja
Dendrolog Jerzy Rachwald i uschnięty jesion na ul. Kołłątaja MS
W jakiej kondycji są drzewa rosnące w centrum Lublina? Sprawdziliśmy to w czasie spaceru z udziałem dendrologa Jerzego Rachwalda.

Spacer rozpoczęliśmy na placu Litewskim, od przystanku przy ponadstuletniej topoli czarnej nazywanej baobabem. - Drzewo jest niestety w fazie zamierania. Nic już mu nie pomoże - przyznał dendrolog Jerzy Rachwald.

Jaki jest grzech główny, który popełniamy w stosunku do miejskiej zieleni? To maksymalne obłożenie terenu wokół pnia kostką, układaną na betonowym, nieprzepuszczającym wody podłożu. Ten problem dotyczy m.in. baobabu, ale nie tylko.

- Dla drzew zabójcza jest zmiana warunków, w których rosną, na przykład powiększenie chodnika kosztem trawnika - podkreśla Jerzy Rachwald.

Idziemy na Narutowicza, gdzie rosną głównie pięćdziesięcioletnie jesiony pensylwańskie.

- Spójrzmy na wyremontowany właśnie odcinek ulicy Narutowicza. Drzewa, które tu widzimy, za kilka lat zaczną usychać - alarmuje nasz rozmówca. - Jak to drzewo ma żyć, skoro teraz zostawiono mu tylko kwadrat ziemi, metr na metr. To nic w stosunku do wielkości jego korony - mówi Jerzy Rachwald. I dodaje: - Spójrzmy na tego jesiona, wydał dużą ilość nasion, bo to jego ostatni moment.

- Czy jest sposób na uratowanie tych drzew? - pytamy.

- Na pewno i wcale nie bardzo kosztowny. Wystarczy robić zamiast kwadratów długie, choć z konieczności wąskie, pasy trawników wzdłuż ulic, tak jest na przykład na zielonej ulicy Chopina. Rosnące tam drzewa są po prostu piękne - nie ma wątpliwości Jerzy Rachwald. - Jest też inny sposób, położenie płyt, ale ażurowych, przez którą woda bez problemu będzie docierać do korzeni - dodaje dendrolog.

Uschnięte drzewo możemy zobaczyć m.in. na ulicy Kołłątaja. Tutaj także sadzonki zostały pracowicie obudowane kostką. - Jeszcze w 2006 roku rosły tutaj ponad 20-letnie klony kuliste, ale wszystkie zostały przez miasto wycięte. Zastąpiono je niewielkimi jesionami, które dziś są w wyjątkowo złej kondycji. Być może dlatego, że mają za mało wody, a jest to gatunek jej potrzebujący - zauważa Rachwald.

Na koniec przyglądamy się ustawionym niedawno sadzonkom w donicach. Rachwald o tych, które są... na trawniku mówi: "szczyt absurdu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski