Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima w Lublinie: Spóźnione pociągi, awarie trakcji i lekcje w kurtkach

Sławomir Skomra, Gabriela Bogaczyk
Zima w Lublinie
Zima w Lublinie Anna Kurkiewicz
Wystarczyło kilka dni mrozu i zaczęły się problemy na kolei, w komunikacji miejskiej i szkołach. Tylko właściciele składów węgla zacierają ręce

W składach węgla w Lublinie telefony dzwoniły niemal bez przerwy. Ludzie pytali o kupno opału. - Mróz zrobił swoje. Mamy dużo zamówień. Niektórzy chcą odebrać węgiel swoim transportem, innym to my dowozimy zamówienie - usłyszeliśmy w składzie węgla przy ul. Kasprowicza w Lublinie. - To nie są duże partie. Najwyżej do tony. Ludzie kupują węgiel na kilka najbliższych dni - usłyszeliśmy.

W poniedziałek w samo południe w Lublinie było 12 stopni na minusie. To jeszcze nie tragedia, ale już wynikały z tego problemy.

- Odnotowaliśmy kilka awarii pojazdów, a tym samym braki realizacji kursów przez przewoźników. W godzinach porannych miały miejsce krótkotrwałe awarie trakcji trolejbusowej na odcinkach ul. Gospodarczej i Mełgiewskiej oraz Rondzie Krwiodawców. Mówimy jednak o pojedynczych zdarzeniach. Ogólna sytuacja w kursowaniu komunikacji miejskiej jest stabilna - zapewniała w poniedziałek Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM.

Gorzej było na kolei. Jeszcze w niedzielę wieczorem z powodu awarii komputera nowy skład Dart jadący z Warszawy do Lublina utknął na stacji Warszawa Rembertów.

Pasażerowie przesiedli się do innego pociągu i dojechali na miejsce z ponad 2-godzinnym opóźnieniem.

W poniedziałek od rana pociągi dojeżdżające do Lublina zaliczały opóźnienie. Skład z Chełma nawet ponad 1,5-godzinne. Poranny pociąg z Warszawy przyjechał 45 minut po czasie, a kolejarze już rano uprzedzali, że dalekobieżne popołudniowe składy będą docierały do Lublina z opóźnieniami.

Po kilku dniach przerwy do części szkół wrócili uczniowie. W budynku II LO w Lublinie było w poniedziałek tak zimno, że młodzież siedziała na lekcjach w kurtkach. - Klasy mające zajęcia na najwyższym piętrze zostały przeniesione niżej do ogrzewanych pomieszczeń - tak radziła sobie z sytuacją Małgorzata Klimczak, dyrektor popularnego Zamoya.

Od Sylwestra w regionie pięć osób zmarło z wychłodzenia organizmu.

Karetki pogotowia bez przerwy wyjeżdżają do bezdomnych. Mróz ma zelżeć, ale wróci z większą siłą na przełomie stycznia i lutego.

- Padł. No, padł i bez kabli nie ruszy - rozkładał ręce Adam Strzeborski na parkingu na Kalinowszczyźnie.

Unieruchomione samochody na osiedlowych parkingach to był w poniedziałek rano normalny widok. Zdesperowani i zdenerwowani kierowcy albo dzwonili po pomoc drogową, po taksówki, albo na Straż Miejską. Ta od czwartku do niedzieli pomagała odpalać samochody 70 razy.

Lubelskie morsy spotkały się nad zalewem (ZDJĘCIA)

Mróz okazał się prawdziwym zagrożeniem dla ludzi. Od kilku dni karetki wyjeżdżają bez ustanku. Głównie do bezdomnych.

Oblężenie przeżywają lubelskie oddziały ratunkowe. Dr n. med. Marcin Wieczorski, kierownik SOR w szpitalu przy ul. Jaczewskiego, informował, że każdej nocy do szpitala trafia kilka osób w łagodnej hipotermii, a sporadycznie w głębokim stadium wychłodzenia organizmu. - Ruch jest rzeczywiście wzmożony. Zazwyczaj przywożeni są do nas bezdomni po spożyciu alkoholu. Należy pamiętać, że już przy spadku temperatury ciała do 32 stopni Celsjusza występują zaburzenia świadomości, które powodują zobojętnienie. Tym samym taki człowiek nie jest w stanie sam sobie pomóc - tłumaczył.

W Milejowie 60-letniego mężczyznę uratował sąsiad. Zadzwonił na policję i powiedział, że mężczyzna mieszka w nieogrzewanym domu. Kiedy patrol przyjechał na miejsce, został skulonego mężczyznę. Mróz był tak duży, że żywność znajdująca się w domu zamarzła na kość.

Minusowe temperatury dały się też we znaki pasażerom kolei. - W sumie spóźniliśmy się jakieś 50 minut - mówiła pani Monika, pasażerka porannego pociągu z Warszawy.

PKP Intercity tłumaczyło nam, że to nie tylko wina „lubelskiego mrozu”, bo podobnie było w całym kraju.

Pociąg z Warszawy do Lublina był opóźniony przez awarię innego składu, a pociąg ze stolicy czekał na jego przyjazd. Ten z Krakowa natknął się na usterkę rozjazdów w okolicach Skarżyska.

- Pasażerowie opóźnionych składów zawsze otrzymują rekompensaty: 25 proc. ceny biletu przy opóźnieniu od 60 minut lub 50 proc. w przypadku opóźnień powyżej 119 minut - pocieszała Beata Czemerajda, rzeczniczka prasowa PKP Intercity.

Na szczęście nie było problemów z ogrzewaniem mieszkań w Lublinie. - Ale odbywa się to tylko dzięki wytężonej pracy służb utrzymania ruchu i domowych dyżurów pracowników. Stale jesteśmy w podwyższonym stanie gotowości - mówił Piotr Kuty z LPEC-u.

We wtorek w Lublinie ma być cieplej. Słupki rtęci mają pokazać maksymalnie sześć kresek poniżej zera. Mróz ma wrócić na początku lutego i ma być większy niż ten, którego doświadczyliśmy.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski