Źle segregujesz odpady – dostaniesz czerwoną kartkę. Lublin szuka firm, które przez trzy lata będą wywozić śmieci

Obecne umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych wygasają z końcem czerwca. W środę lubelski ratusz ogłosił przetarg na świadczenie takiej usługi przez trzy kolejne lata, do połowy 2024 r. Chodzi o śmieci „produkowane” w ponad 144 tys. gospodarstw domowych: mieszkaniach i domkach jednorodzinnych w Lublinie.

– Podobnie jak w poprzednim przetargu podmioty biorące udział w postępowaniu mogą złożyć ofertę na maksymalnie 3 z 7 sektorów. Kryteriami wyboru oferty jest cena (60 proc.) oraz poziom recyklingu (40 proc) – informuje Izolda Boguta z biura prasowego ratusza.

Gra idzie o olbrzymie pieniądze. Tylko w 2021 r. na odbiór i zagospodarowanie odpadów ratusz zarezerwował 67 mln zł.

Ratusz wprowadza kilka nowości w stosunku do obecnie obowiązujących zasad. M.in. śmieciarki będą musiał być wyposażone w kamery rejestrujące odbiór śmieci. – Będzie obowiązek przyklejenia na pojemnik lub worek naklejki koloru czerwonego z informacją „Niewłaściwa segregacja”, w przypadku stwierdzenia, że nie jest prowadzona selektywna zbiórka odpadów komunalnych przez właścicieli nieruchomości – dodaje Boguta.

Zmieni się też częstotliwość odbierania odpadów. Bioodpady (tzw. kuchenne) będą zabierane z zabudowy jednorodzinnej raz na dwa tygodnie (dwa raz rzadziej niż obecnie). Ponadto worki na „odpady zielone” będą musiały być w kolorze brązowym (obecnie kolorystyka nie jest narzucona).

Czy zmiana firm odbierających śmieci odbije się na stawkach płaconych przez mieszkańców? Nie wiadomo. System śmieciowy ma mieć charakter „samofinansujący”. Tyle ile ratusz wyda na zagospodarowanie odpadów, tyle musi ściągnąć w ramach opłat od mieszkańców.

– Nie mówimy w tej chwili absolutnie o podwyżkach opłat – zapewniała w listopadzie 2020 lubelskich radnych Marta Smal-Chudzik, dyrektor Wydz. Ochrony Środowiska UM Lublin.