Złodzieje z Zamościa odpowiedzą za swoje czyny w warunkach recydywy

Na początku tygodnia doszło do kradzieży w jednym z zamojskich hoteli. Policjanci prowadzący sprawę ustalili, że z jednego z pokoi hotelowych zniknęły laptop, telefon i dwie butelki drogiego alkoholu. Złodzieje weszli do pokoju, który nie był zamknięty podczas gdy dwaj mężczyźni w nim mieszkający byli w pracy. Straty oszacowano łącznie na 900 zł.

Szybko ustalono sprawców kradzieży. To dwaj inni goście hotelu – kobieta i mężczyzna, którzy po swoim czynie od razu opuścili hotel. Po uzyskaniu informacji o tych osobach, zamojska policja rozesłała patrole w celu poszukiwania złodziei.

Niecałą godzinę później na zamojskiej starówce patrol zauważył kobietę i mężczyznę, którzy na widok radiowozu zaczęli zachowywać się nerwowo. To właśnie wzbudziło podejrzenie policjantów i postanowili spisać parę. 44-letni mężczyzna i 30-letnia kobieta byli w Zamościu od kilku dni i jeszcze nie mieli stałego miejsca pobytu. Podczas zatrzymania byli nietrzeźwi i w ubraniach mężczyzny znaleziono dokumenty z lombardu ze sprzedaży biżuterii.

Policjanci zaczęli podejrzewać że biżuteria pochodzi z kradzieży. Tym bardziej, że ten sam patrol, w nocy 16 października został wezwany do kradzieży w jednym z mieszkań znajdujących się na zamojskiej starówce. Złodziej wszedł do niezamkniętego mieszkania i zabrał z niego biżuterię, sprzęt RTV i elektryczny parowar. Tutaj straty oszacowano na ponad 5 tysięcy złotych. Złodzieja spłoszyła właścicielka mieszkania i jej siostra.

- Mężczyzna i kobieta zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Odpowiedzą za dokonanie obu kradzieży. Oboje byli już wcześniej karani za podobne czyny i opowiedzą w warunkach recydywy. Na wniosek policji i prokuratora, wobec pary został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. - powiedziała aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło rzeczniczka zamojskiej policji.