Zmiana pogody odsłoniła dziury na lubelskich ulicach

- Na Łęczyńskiej obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Ale nawet jazda z taką prędkością to ryzyko poważnego uszkodzenia samochodu na dziurze, których w jezdni jest masa - mówi pan Kamil, nasz Czytelnik.

Łęczyńska to jedna z najbardziej zniszczonych ulic w Lublinie. Dziury to standard. I to nie tylko w okresie pozimowym. Jezdnia jest popękana i nierówna. Ratusz od lat obiecuje remont drogi. I nic. - Prace miały się zacząć już kilka lat temu - przypomina Ignaciuk.

Pieniądze na inwestycję były zarezerwowane w budżecie Lublina na 2011, 2012, 2013 rok. Za każdym jednak razem Łęczyńska wypadała. - Powód? Zmiany w projekcie. Między innymi chodziło o wyznaczenie innego przebiegu tras rowerowych - tłumaczy Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Pierwotnie planowano ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Łęczyńskiej. Trasa została jednak skrócona i będzie tylko od strony Drogi Męczenników Maj-danka, a dalej zastąpią ją pasy rowerowe na jezdni, o szerokości 1,5 metra. - To będzie podobne rozwiązanie, jakie zastosowano na ul. Krochmalnej - wskazuje Kieliszek.

- Ciągle jesteśmy zwodzeni nowymi terminami rozpoczęcia prac na ul. Łęczyńskiej. Tymczasem nic się nie dzieje. A tu po prostu nie da się żyć - przekonuje Waldemar Janiak, przewodniczący zarządu dzielnicy Tatary.

W tym roku ratusz zarezerwował po raz kolejny pieniądze na przebudowę Łęczyńskiej. Chodzi o 7,25 mln zł. - Już wystąpiliśmy o wydanie pozwo-lenia na realizację inwestycji. W pierwszym kwartale roku planujemy ogłosić przetarg na wykonanie prac. Jeśli sprawnie uda się przebrnąć przez wszystkie formalności, to prace przy przebudowie ulicy ruszą wiosną - zapowiada Karol Kieliszek.

Łęczyńska ma być przebudowana na całym odcinku, od Drogi Męczenników Majdanka do wiaduktu nad aleją Tysiąclecia. Chodzi o ok. 1,2 km jezdni. Inwestycja jest planowana do realizacji w cyklu dwuletnim.

- Zakres prac będzie duży. Chodzi zarówno o wykonanie nowej nawierzchni, jak i przebudowę sieci podziemnych. Prace nie będą powodowały kolizji z istniejącą zabudową - dodawał Kieliszek.

Nie wiadomo, jakie utrudnienia czekają kierowców podczas robót. - Tymczasową organizację ruchu zaproponuje firma wybrana w przetargu - wyjaśnia rzecznk ratusza.

- Trzeba będzie zacisnąć zęby. Ta inwestycja to konieczność. Trochę pocierpimy, a później już będzie dobrze. Oby tylko znowu nie skończyło się na obietnicach - mówi Janiak.

Łęczyńska to nie jedyna ulica, na której jest "wysyp" pozimowych dziur.

- Ubytki w jezdniach usuwaliśmy m.in. na al. Kraśnickiej, ul. Zana, ul. Nadbystrzyckiej. Prace obejmą też kolejne połączenia, m.in.: rondo Dmowskiego przy Zamku, al. Tysiąclecia, al. Solidarności, al. Warszawską - wylicza Kieliszek.

Pamiętajmy, że w sytuacji uszkodzenia samochodu na drodze, możemy się domagać odszkodowania od Urzędu Miasta. Wystraczy tylko w porę zareagować.
- Topniejący śnieg odsłonił gigantyczne dziury w ulicach na terenie miasta. Jedna z nich znajduje się na ul. Narutowicza. W sobotę, wpadając tam w wielką wyrwę, uszkodziłem zawieszenie! - denerwuje się pan Maciej. I dodaje. - Co robią służby odpowiedzialne za utrzymanie dróg? Czy tak ciężko jest zareagować na czas?

Z najświeższych danych ratusza wynika, że w ciągu ostatnich miesięcy do Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie wpłynęło 20 wniosków o odszkodowanie za uszkodzenie samochodu na drodze. - Dotyczyły one różnych rejonów miasta - zaznacza Karol Kieliszek z biura prasowego UML. W jaki sposób ubiegać się o zwrot pieniędzy? Wystarczy tuż po zdarzeniu wezwać Straż Miejską lub policję. Notatkę funkcjonariuszy, którą sporządzą na miejscu zdarzenia, należy dołączyć później do specjalnego wniosku. Znajdą go Państwo na stronie www.bip.lublin.eu.