Te mają wypełnić lukę po koszykarkach, które w ostatnim czasie z drużyną się pożegnały. W listopadzie ekipę z „Koziego Grodu” opuściły Szwedka Elsa Paulsson-Glantz, Polka Emilia Kośla i Amerykanka Nia Clouden.
– Co do Elsy, nie do końca byliśmy zadowoleni z jej postawy, a ona z pełnionej w zespole roli. Dlatego postanowiliśmy się z nią rozstać za porozumieniem stron. Jej odejście to złożona kwestia. Zawodniczka jednak szybko znalazła nowy klub, a my oczywiście życzymy jej w nim powodzenia – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy lubelskiej, Krzysztof Szewczyk. A jakie były kulisy odejścia Kośli, która rozgrywała właśnie w drużynie Polskiego Cukru już trzeci sezon? – Podobna sytuacją jak z Elsą. Przed jednym z treningów porozmawialiśmy szczerze z Emilią. Nie była zadowolona, że mało gra. Jest ambitna i to normalne. My również nie do końca byliśmy usatysfakcjonowani tym sezonem w jej wykonaniu. W poprzednich rozgrywkach wydatnie pomogła nam zdobyć wicemistrzostwo, była podstawowym graczem. Chce się rozwijać. Nie chcemy jej w tym w żaden sposób blokować – obrazuje szkoleniowiec.
Jeśli chodzi o Clouden, tu względy wzięły sprawy zdrowotne. Dalszą grę uniemożliwiła kontuzja, a Amerykanka zdecydowała się na odbycie rehabilitacji w Stanach Zjednoczonych. Równo z podaniem tej informacji, klub ogłosił pozyskanie 27-letniej Sparkle Taylor, występującej dotychczas w Bydgoszczy. W zespole trenera Piotra Kulpekszy rzucająca była motorem napędowym średnio zdobywając 22.6 punktu w rozgrywkach ligowych oraz 18.2 punktu na parkietach EuroCup.
– Zawodniczka jest sprawdzona, grała w naszej lidze, także nie musieliśmy długo szukać wśród innych koszykarek. Jesteśmy zadowoleni z tego transferu, bo w trakcie sezonu nie jest łatwo znaleźć odpowiedniego gracza. Nie oczekujemy, że będzie rzucać aż tyle punktów jak do tej pory, bo jej rola będzie nieco inna w naszym zespole. Liczymy na to, że w trudnych momentach weźmie ciężar gry na siebie – komentuje Krzysztof Szewczyk.
Zmiana barw klubowych Taylor jest pokłosiem kłopotów finansowych ekipy Polskich Przetworów Basket 25 Bydgoszcz. Drużyna dokończy sezon, ale bez zawodniczek zagranicznych w składzie.
Pozostałe dwie koszykarki, które zasiliły ekipę AZS UMCS to 22-letnia Zięmborska (skrzydłowa) i 27-letnia Yurkevichus (skrzydłowa mogąca występować także na pozycji centerki).
– Do naszej drużyny wniesie taką waleczność i zbiórki. Nie liczymy na 20 punktów w meczu z jej strony, bo tego po prostu nie potrzebujemy. Liczymy natomiast na walkę na tablicach, na około 10 zbiórek w spotkaniu, na dobrą defensywę i no oczywiście na to, że w ataku coś od siebie także dorzuci – opisuje Ukrainkę trener lubelskiego zespołu.
Akademiczki to aktualne wicemistrzynie kraju. W obecnym sezonie z bilansem 5-3 plasują się na 3. miejscu w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet. Lublinianki rywalizują także w zmaganiach Pucharu Europy. Póki co wygrały dwa z czterech meczów. Przed nimi jeszcze dwa. W środę czeka je trudne starcie w Belgradzie, gdzie zmierzą się z tamtejszą Crvena.
– Wygląda na to, że już jedno zwycięstwo da awans. Dwa dadzą w miarę dobre rozstawienie. Już w Serbii chcemy przypieczętować wyjście z grupy – zapowiada Krzysztof Szewczyk.
14 grudnia zielono-białe podejmą natomiast izraelski Ramat Hasharon.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?